Gdzie jest "zgubiony milion Brytyjczyków"?
Pierwsze strony brytyjskiej prasy zdominował we wtorek temat "zgubionego miliona Brytyjczyków". Według przeprowadzonego w tym roku spisu powszechnego, Wyspy Brytyjskie zamieszkuje o milion osób mniej, niż sądzono jeszcze w ubiegłym roku - pisze "The Guardian".
Zdaniem ekspertów - na których powołuje się dziennik - prawie miliona Brytyjczyków ubyło głównie z powodu emigracji. Według nich, emigrują głównie mężczyźni w wieku 20 do 30 lat, którzy szukają pracy w cieplejszych i znacznie słoneczniejszych krajach Basenu Śródziemnomorskiego.
Len Cook, szef centrum rejestracji ludności dla Anglii i Walii, przyznał, że ze spisu powszechnego wynika, że około 900 tysięcy osób nagle zniknęło z Wielkiej Brytanii po 2000 roku. Cook uważa, że różnice w spisach mogą być spowodowane błędami, popełnionymi podczas poprzednich spisów ludności, które dopiero teraz wyszły na jaw. Przyznaje jednak, że do tak dużego ubytku Brytyjczyków doszło w dużej mierze w wyniku emigracji młodych ludzi.
Według centrum rejestracji w ostatnich dwóch latach wyemigrowało przypuszczalnie około 600 tysięcy Brytyjczyków. To największa migracja ludności Wysp Brytyjskich od dziesięciu lat - przyznaje Len Cook.
W dane dotyczące emigracji Brytyjczyków nie wierzy jednak profesor Uniwersytetu w Oxfordzie David Coleman. Jego zdaniem, albo doszło do pomyłki w obliczeniach dotyczących emigrantów, albo też liczba obywateli brytyjskich nadal jest niedokładna. Nie ma żadnego powodu, dla którego emigracja Brytyjczyków miałaby aż tak znacznie wzrosnąć w porównaniu z latami ubiegłymi - twierdzi profesor Coleman. (mag)