Gdynia ma dwie nowe armaty wydobyte z dna Bałtyku
Sporo zamieszkania wywołały badania prowadzone przez Muzeum Marynarki Wojennej w gdyńskiej dzielnicy Oksywie. Z dna morza wydobyto tam dwie niemieckie armaty z okresu II Wojny Światowej.
Dwie jednostki Urzędu Morskiego, helikopter oraz specjaliści w zakresie archeologii podwodnej Uniwersytetu Warszawskiego, a na plaży tłumy gapiów. Nietrudno zrozumieć zainteresowanie tylu osób. Niecodziennie wydobywa się militaria z dna morskiego. Akcja wydobywcza rozpoczęła się rankiem, a została zakończona późnym popołudniem. Jej celem było wyciągnięcie na brzeg dwóch niemieckich armat, które zostały odnalezione przypadkowo w czasie testowania sprzętu do nurkowania.
- Okazało się, że są to dwa górskie działa niemieckie Infanteriegeschütz 33 - powiedział Mariusz Szymański, płetwonurek biorący udział w akcji. Armaty skonstruowano jako ciężkie działo piechoty, które znalazło również zastosowanie w bateriach dział samobieżnych. Wówczas armaty montowano na podwoziu czołgu. Działa przeleżały pod wodą prawie 70 lat.
- W Oksywiu było bardzo duże zgrupowanie sił niemieckich, a w szczególności sprzętu, który usiłowano ewakuować na Hel, aby wzmocnić jego obronę. Plan ten się nie powiódł się i bardzo dużo uzbrojenia pozostało na dnie Bałtyku - stwierdził Sebastian Draga, drugi z płetwonurków.
Dużo pracy płetwonurkom sprawiło nietypowe ułożenie militariów. Największym problemem był fakt, iż działa leżały zbyt płytko pod wodą. Pierwszym zadaniem było przesunięcie ich na głębszą wodę, aby można było spokojnie założyć haki od wysięgników. Podczas wydobycia natknięto się na kolejną niespodziankę, ponieważ całkowicie przypadkowo odnaleziono osiemnastowieczną kotwicę. Naukowcy początkowo przypuszczali, że może być to łoże armaty, ale znajdowało dość daleko od innych części.
- Przy podpłynięciu bliżej stwierdziliśmy, że jest to bardzo ciekawy obiekt. W mojej opinii dużo ciekawszy niż wydobyte dzisiaj militaria – powiedział Ireneusz Jabłoński, kierujący pracami.
Działa i kotwica, po wyciągnięciu z dna zatoki, zostały przetransportowane do Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni i tam zostaną poddane konserwacji.