Gdańsk. Aktywiści Greenpeace zatrzymani. "Funkcjonariusze wtargnęli z bronią na pokład"
Zamaskowani funkcjonariusze Straży Granicznej interweniowali na pokładzie żaglowca Rainbow Warrior - przekonują przedstawiciele Greenpeace Polska. Według nich doszło do zablokowania pokojowego protestu, a działania były radykalne i nieadekwatne do sytuacji.
10.09.2019 | aktual.: 10.09.2019 08:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aktywiści Greenpeace Polska zablokowali transport węgla zmierzający do portu w Gdańsku. Na burcie statku został namalowany napis "Węgiel stop". Żaglowiec Rainbow Warrior wpłynął do portu i zrzucił kotwicę przy terminalu węglowym, uniemożliwiając rozładunek surowca płynącego do naszego kraju z Mozambiku.
Gdańsk. Greenpeace: Funkcjonariusze Straży Granicznej wtargnęli na statek
Działacze organizacji ekologicznej poinformowali, że przed północą na pokład statku wtargnęli "zamaskowani funkcjonariusze Straży Granicznej z bronią maszynową". Mieli przerwać pokojowy protest. Według Greenpeace mieli też grozić bronią, rozbić okno i dostać się na mostek oraz kazać położyć się demonstrantom na ziemi. Aktywiści zostali zatrzymani. "Służby państwowe podjęły radykalne, nieadekwatne do sytuacji działania" - przekonują manifestujący.
Po kilku godzinach Straż Graniczna zwolniła 18 osób - członków załogi statku Rainbow Warrior, należącego do Greenpeace - informuje dziennikarz RMF FM Jakub Kaługa. Formalnie zatrzymane zostały dwie osoby. To hiszpański kapitan statku oraz austriacka aktywistka. Wśród działaczy było sześć osób z Polski oraz obywatele Niemiec, Hiszpanii, Holandii, Korei Południowej, Bułgarii, Włoch i wysp Fidżi.
Zobacz też: Michał Kamiński o swojej chorobie. "Jeżeli mówię ludziom, że warto zmieniać Polskę, to musiałem zmienić siebie"
Gdańsk. Greenpeace krytykuje działania polskich władz
- Chcielibyśmy, aby polskie władze działały tak szybko i zdecydowanie w sprawie kryzysu klimatycznego, jak to robią tłumiąc protesty. Obrońcy klimatu zwrócili uwagę na absurdy polityki energetycznej Polski. W imię obrony interesów lobby węglowego, rząd chroni nie inwestuje w odnawialne źródła energii - mówi Marek Józefiak, koordynator kampanii Klimat i Energia w Greenpeace Polska.
Aktywiści tłumaczą, że protest ma zwrócić uwagę polskiego rządu na pilną potrzebę działań na rzecz ochrony klimatu i chęć odejścia od węgla do 2030 r. - Zostało nam zaledwie 11 lat, aby zapobiec katastrofie klimatycznej. Jeśli nic nie zrobimy, to w ciągu zaledwie kilku dekad, świat który dziś znamy, przestanie istnieć - uważa dyrektor programowy Greenpeace Polska Paweł Szypulski.
Zobacz także
Źródło: greenpeace.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl