Gdańscy urzędnicy zostali zwolnieni w związku z aferą podsłuchową?
Są pierwsze rozstrzygnięcia w sprawie afery taśmowej w Gdańsku. Chociaż kontrola w Urzędzie Kontroli Skarbowej wciąż trwa, to zwolniono dyrektor oraz jego zastępcę. Oficjalnie nieznane są przyczyny dymisji, ale łączy się to z zawieszeniem kontroli u żony Sławomira Nowaka.
Na początku czerwca „Wprost” zaczął odpalać swoje "bomby". Jedną z nich dostał Sławomir Nowak, a odłamki doleciały aż do Gdańska. Wówczas czasopismo ujawniło nagrania rozmów pomiędzy byłym ministrem oraz Andrzejem Parafianowiczem — generalnym inspektorem informacji finansowej.
Tygodnik ustalił, że do feralnego spotkania miało dojść w lutym. Nowak w rozmowie ze zwierzchnikiem kontroli skarbowej przyznał się, że jego żona ma problemy z rozliczeniem podatków. Chciał też zablokować dalszą kontrolę. Parafianowicz przechwalał się, że użył kontaktów do zastopowania postępowania.
W czasie rozmowy padło też imię żony posła, prywatnie dentystyki. Wedle złożonych przez nią zeznań podatkowych, jej zakład miał przynosić straty. Gdy tylko rozpoczęła się dokładna kontrola, kobieta złożyła korektę.
W czerwcu 2014 r. podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Agnieszka Królikowska poinformowała podczas konferencji prasowej, że podjęła decyzję o przeprowadzeniu kontroli wewnętrznej w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Gdańsku. Miała ona wykazać, czy doszło do jakichkolwiek anomalii przy badaniu dokumentacji finansowej Moniki Nowak, żony byłego ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomira Nowaka. Wiceminister podkreśliła, że Ministerstwo Finansów jest zainteresowane współpracą z prokuraturą w wyjaśnianiu wszelkich wątpliwości dotyczących tej sprawy.
Kontrola cały czas trwa. Jednak podjęto już pierwsze decyzje personalne. Z funkcji naczelnika kontroli skarbowej usunięto Małgorzatę Bogumił oraz jej zastępcę Radosława Gajewskiego. Oficjalne powody odwołania nie są znane. Według niepotwierdzonych spekulacji, obie decyzje należy łączyć właśnie z aferą podsłuchową. Obecnie funkcję naczelnika pełni Robert Krzepkowski. Urzędnik do tej pory był wiceprezesem w krakowskim Urzędzie Kontroli Skarbowej. Miejsce pozostawione po Gajewskim jest nieobsadzone.
Kontrola prowadzona wobec żony ministra miała obejmować lata 2011-2012. Kobieta dokonała korekty swoich zeznań podatkowych. Zamiast straty 65 tys. złotych, podała 5 tys. zysku.
Z kolei według fiskusa, były minister otrzymywał dochody jedynie z umowy o pracę i diet poselskich.