Gawłowski wypowiada umowę najmu mieszkania, gdzie pracowały prostytutki. I składa pozwy
Stanisław Gawłowski pozwie Radia Gdańsk i TVP za naruszenie jego dobrego imienia. Poseł PO w najbliższym możliwym terminie ma też wypowiedzieć umowę najmu mieszkania. - Poseł ode mnie się dzisiaj dowiedział, że w jego mieszkaniu miały pracować panie, które świadczyły wątpliwe usługi - mówi Wirtualnej Polsce mec. Rafał Wiechecki, adwokat polityka.
Stanisław Gawłowski zaprzecza, że wiedział cokolwiek o tym, że osoba wynajmująca od niego mieszkanie, świadczy wątpliwe usługi Gdy ponad dwa lata temu podpisywał z nią umowę, sprawdził, że prowadzi działalność gastronomiczną. Była po 40-tce, nie budziła żadnych podejrzeń - mówi mec. Wiechecki i zapewnia, że to dzisiaj od niego polityk PO dowiedział się, że w jego nieruchomości usługi miały świadczyć prostytutki.
W związku z tymi doniesieniami Gawłowski zamierza wypowiedzieć umowę najmu. - Otrzymałem już pełnomocnictwo w tej sprawie i wypowiem umowę najszybciej, jak to będzie możliwe - mówi Wiechecki. Polityk zamierza też pozwać media publiczne. - Pan Gawłowski uważa, że Radio Szczecin oraz TVP naruszyły jego dobre imię celowo podając informacje tak, by można było odnieść wrażenie, że to właściwie on sam prowadzi agencję towarzyską. Pozwy zostaną przygotowane w najbliższym czasie - zapowiada adwokat.
Mec. Roman Giertych otrzymał tez pełnomocnictwo, by rozważyć złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. - Mogło dojść do ujawnienia materiał z postępowania prokuratury. Chodzi m.in. o treść wyjaśnień świadków zeznających w sprawie - mówi Wiechecki.
Radio Szczecin podało, że w mieszkaniu Stanisława Gawłowskiego pracują prostytutki. W rozmowie z Wirtualną Polską żona polityka PO Renata zaprzeczała: - To totalna bzdura.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl