"Gamonie i Krasnoludki" powalczą o Warszawę
Waldemar "Major" Fydrych, kandydat "Gamoni i Krasnoludków" na prezydenta Warszawy, przewiduje, że w stolicy odbędzie się druga tura wyborów, a on sam znajdzie się w niej razem z Januszem Korwin-Mikke. - Wybór obecnej prezydent byłby zbyt banalny - tłumaczy w rozmowie z Życiem Warszawy".
Fydrych w rozmowie z "ŻW" Major i Korwin to dwaj najwięksi happenerzy kampanii. - Wybór obecnej prezydent byłby zbyt banalny, wybór Czesława Bieleckiego pozwalałby sądzić, że warszawiacy są nieco ekscentryczni, ale bez rozmachu. Liczę, że wykażą się fantazją, wyobraźnią i inteligencją, i wybiorą nas - mówił.
Major zaznaczył także, że jego komitet nazywa się Gamonie i Krasnoludki. - To nowy twór, tak jak nowa jest rzeczywistość. Ale absurdów nadal jest wiele. Rząd jest absurdalny, absurdalna jest opozycja. Te wybory też... - przekonuje.
W jego przekonaniu kandydaci z górnych miejsc w sondażach unikają dyskusji. - Nawet ci najgłówniejsi między sobą nie debatują, nie ma szans na konfrontację, kampania przeniosła się do komputera, a śledzą ją tylko ci, co siedzą na Facebooku - zauważa.
Gamonie czy krasnoludki?
Pytany o to, kim są kandydaci na radnych z komitetu Gamonie i Krasnoludki, odpowiedział krótko: "to sami świetni ludzie". I podaje przykłady: Np. muzyk Robert Brylewski i Tomek Świtalski, kiedyś z Brygady Kryzys. Piotr Ginalski, który od lat na chodnikach maluje krasnoludki. Mamy nawet emerytowanego pułkownika UOP Wojciecha Garstkę, byłego rzecznika gen. Czesława Kiszczaka.
Zaznaczył także, że liczy na poparcie gen. Kiszczak, a w II turze także Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Ponieważ urodziłem się w Toruniu i poznałem Ojca Dyrektora - jego poparcie też byłoby mile widziane - mówi. - Głosując na Hannę Gronkiewicz-Waltz czy Czesława Bieleckiego, głosujesz na demagogów i doktrynerów politycznych, a głosując na Majora, głosujesz na siebie - przekonuje.