Gafa prezydenta o misji w Afganistanie
Prezydent Niemiec Horst Koehler został ostro skrytykowany za wyrażenie opinii, że militarne zaangażowanie w misjach zagranicznych ma także związek z ochroną interesów gospodarczych Niemiec.
27.05.2010 | aktual.: 27.05.2010 20:19
W związku z jego wypowiedzią populistyczna partia Lewica zażądała natychmiastowego wycofania sił Bundeswehry z Afganistanu.
Kontrowersyjne słowa padły w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk, nagranym przy okazji niedawnej wizyty Koehlera w bazie sił niemieckich w Afganistanie.
Wojska chronią interes gospodarczy
- Oceniam jednak, że jesteśmy na dobrej drodze - także gdy chodzi o szeroką opinię społeczną - aby zrozumieć, że kraj naszej wielkości, z taką orientacją handlu zagranicznego i zależnością od handlu zagranicznego musi wiedzieć, iż w razie wątpliwości, w ostateczności konieczne może być zaangażowanie militarne, aby chronić nasze interesy, np. wolne drogi handlowe, albo zapobiec niestabilności całych regionów, która odbiłaby się negatywnie także na naszych szansach związanych z handlem, miejscami pracy i dochodami - mówił Koehler.
Jak dodał, o tym wszystkim należy dyskutować w Niemczech.
Irytacji tą wypowiedzią nie kryli politycy opozycyjnej socjaldemokracji. - Koehler zaszkodził akceptacji dla misji zagranicznych Bundeswehry - ocenił polityk SPD Thomas Oppermann, cytowany w internetowym wydaniu tygodnika "Der Spiegel". - Niemcy nie prowadzą w Afganistanie wojny o interesy gospodarcze, ale chodzi o nasze własne bezpieczeństwo - dodał.
Wyszło szydło z worka
- Prezydent Koehler po prostu wyciągnął kota z worka i świadomie bądź nieświadomie wygadał, że w Afganistanie chodzi o interesy polityczno-gospodarcze - oceniła szefowa Lewicy Gesine Loetzsch.
Także Zieloni zarzucili Koehlerowi, że jego uzasadnienie udziału Bundeswehry w misjach zagranicznych "ujawniło rozumienie polityki obrony i bezpieczeństwa, które jest nie do przyjęcia u prezydenta". - Wypowiedź ta nie jest zgodna ani z podstawą prawną, ani z politycznym uzasadnieniem misji w Afganistanie - oświadczył wiceprzewodniczący frakcji Zielonych Frithjof Schmidt w rozmowie z internetowym portalem tygodnika "Der Spiegel".
Zgodnie ze stanowiskiem niemieckich władz celem zaangażowania w międzynarodowej misji w Afganistanie jest zapewnienie bezpieczeństwa i wsparcie tamtejszej ludności cywilnej, jak również ochrona Niemiec przed zagrożeniem terrorystycznym.
Ta misja to błąd
Według najnowszego sondażu Instytutu Demoskopii Allensbach 59% Niemców uważa, że zaangażowanie w tę misję było błędem.
W czwartek po południu rzecznik prezydenta Steffen Schulze sprecyzował wypowiedź Koehlera. Jak oświadczył, prezydent nie miał na myśli misji w Afganistanie, ale inne operacje zagraniczne, w których obecnie biorą udział żołnierze Bundeswehry, np. operację Atalanta u wybrzeży Rogu Afryki. Jej celem jest ochrona dróg handlowych przed piratami.
Także polityk CDU Ruprecht Polenz ocenił, że doszło do nieporozumienia. Prezydent "nie chciał ogłaszać żadnej nowej doktryny militarnej dla Niemiec" - powiedział Polenz w rozmowie z radiem Deutschlandfunk.