Gabriel o porównaniu z nazizmem: niesłychana prowokacja
Szef MSZ Niemiec Sigmar Gabriel powiedział, że porównanie przez polityków tureckich działań władz niemieckich do czasów nazizmu jest "niesłychaną prowokacją i zasługującą na potępienie insynuacją". Zastrzegł, że nie będzie odpowiadać na prowokację prowokacją.
08.03.2017 05:07
- Niemcy akceptują normalną krytykę, ale zarzut, że Niemcy stosują metody nazistowskie, jest dla nas niesłychaną prowokacją i zasługującą na potępienie insynuacją - powiedział Gabriel w wywiadzie dla wieczornego wydania wiadomości telewizji publicznej ARD.
- Ten kraj jest tak demokratyczny, wolny i przestrzegający praw człowieka jak niewiele państw na świecie - zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji. - To porównanie jest tak straszne, że grozi przekroczeniem granicy tego, co Niemcy mogą znieść - dodał polityk SPD. Gabriel zastrzegł, odpowiadanie prowokacją na prowokację nie jest skuteczną metodą rozwiązywania konfliktów. Zapowiedział, że będzie o tym rozmawiał ze swoim tureckim odpowiednikiem.
Cavusoglu spotkał się wcześniej w konsulacie generalnym w Hamburgu ze swoimi rodakami popierającymi plany wzmocnienia władzy prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana.
Turecki polityk wybrał na miejsce spotkania będący własnością Turcji konsulat ponieważ hala w dzielnicy Wilhelmsburg, w której miał pierwotnie wystąpić, została zamknięta w przeddzień wizyty ze względów bezpieczeństwa przeciwpożarowego.
Szef tureckiej dyplomacji uznał decyzję władz miasta za afront. W wywiadzie dla jednej z tureckich gazet nazwał system polityczny Niemiec "totalnie represyjnym". - Te praktyki przypominają czasy nazistowskie - powiedział w wywiadzie dla dziennika "Hurriyet".
W przemówieniu wygłoszonym wieczorem do około 200 zwolenników zebranych w ogrodzie konsulatu Cavusoglu napomniał Niemców, by nie udzielali Turkom lekcji demokracji i praw człowieka.
W ostatnim czasie doszło do szeregu incydentów, które doprowadziły do dalszego pogorszenia i tak już napiętych relacji turecko-niemieckich. Powodem są przypadki odmowy przez niemieckie władze lokalne zgody na udział polityków tureckich w wiecach na terenie Niemiec.
16 kwietnia w Turcji odbędzie się referendum, w którym obywatele mają zdecydować, czy godzą się na zmianę systemu politycznego na prezydencki. W Niemczech mieszka 1,4 mln Turków uprawnionych do głosowania. By pozyskać ich głosy, politycy obozu rządzącego w Turcji zaplanowali szereg wieców na terenie Niemiec.
Erdogan porównał w niedzielę jako pierwszy turecki polityk działania niemieckich władz lokalnych do okresu nazistowskiego.
Zobacz także: Niemczech prezentacja krytycznej edycji "Mein Kampf"