"Funkcjonariusze WSI nadają się do biznesu"
To (osoby, które odejdą z WSI po lustracji) są ludzie o pewnych kwalifikacjach, które na przykład na rynku biznesowym są potrzebne, a niekoniecznie na rynku świata przestępczego czy też obcych służb. Państwo nie powinno tracić z pola widzenia tych ludzi i wiedzieć co się z nimi dzieje - powiedział koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann w audycji "Salon polityczny Trójki".
* Krystian Hanke:* Jak zamierza pan kontrolować WSI jako urzędnik cywilny?
Zbigniew Wassermann: Rozporządzenie, które jest prawną podstawą mojego działania w paragrafie 5 wskazuje na konieczność udzielania mi pomocy przez ministrów, przez organy centralne administracji państwowej, a więc we współpracy z ministrem obrony narodowej nie powinienem mieć żadnych problemów z żądaniem informacji, dokumentów. Oczywiście będę o to wnosił za pośrednictwem pana ministra Sikorskiego.
Będzie lustracja tych funkcjonariuszy jak zapowiada PiS. Były szef MON-u Jerzy Szmajdziński zarzucał PiS-owi, że decyzja zapadła bez zapoznania się premiera z aktualnymi operacjami WSI. Ale ja mam jedno pytanie - czy nie obawia się pan, że ci, którzy selekcji nie przejdą będą łakomym kąskiem dla obcych wywiadów, dla mafii?
- Zobaczymy - powiem tak, że ci którzy się teraz tak bardzo martwią, to wtedy kiedy przeprowadzali tak zwaną reformę służb, to się nie tylko nie martwili, ale kilkaset osób, bardzo dobrych fachowców wyrzucili po prostu na ulicę, łącznie z ich szefami. Wtedy nie mieli żadnych skrupułów. Teraz nagle widzą to co trzeba zobaczyć. Tak jest - bo trzeba mieć pewien wgląd na tę sytuację, co się z tymi ludźmi stanie. Ale chce także zwrócić uwagę, że to są ludzie o pewnych kwalifikacjach, które na przykład na rynku biznesowym są potrzebne, a niekoniecznie na rynku świata przestępczego czy też obcych służb. Państwo nie powinno tracić z pola widzenia tych ludzi i wiedzieć co się z nimi dzieje. A tych, którzy z pewnych względów na przykład kierowania służbami czy też ogromnej wiedzy teoretycznej powinny im dawać szansę nawet współuczestniczenia w dalszym życiu tych służb, ale w innej roli.
A czy Andrzej Ananicz pozostanie szefem Agencji Wywiadu?
- Ja nie ukrywam tego, że jest taki zamiar, żeby dokonać zmiany na stanowsiku szefa Agencji Wywiadu i rozmawiałem o tym z panem Ananiczem. Będę występował o jego odwołanie, ale to się stanie w czasie takim kiedy będzie ta procedura możliwa do przeprowadzenia. Ja sądzę, że to juz jest ten czas jest. Bo znowu nie zgadzam się z panią Marszałek, że do tej procedury opiniowania członkowie komisji potrzebują certyfikat. A do czegoż?
Wracając do pułkownika Ananowka, co się zmieniło - bo w czasach rządów AWS niekoniecznie dobrze się panom współpracowało?
- Ja myślę, że zmieniło się, że w tej chwili będę go bardzo porządnie kontrolował. To jest człowiek, który ma wiedzę. Przecież nie można tego nie doceniać, że za jego czasów były duże sukcesy procesowe - narkotyki, ośmiornica, postawienie w stan oskarżenia szpiegów. To są jego dokonania. Ale też były przypadłosci - ja ich nie ukrywam - głośno o tym mówiłem, byłem za tym, żeby go wówczas odwołać z funkcji szefa. Dostaje tę szansę w zupełnie innym kontrolnym oprzyrządowaniu. Nowa funkcja koordynatora, żadne pobłażanie, żadne liczenie na to, że z tego faktu, że był ekspertem komisji - to go będzie zwalniało od rzetelnego wykonywania obowiązków. Absolutnie ten sygnał daje i podkreślam, że tak będzie.
Panie ministrze - czy Polacy mogą czuć się bezpieczni kiedy w kilka dni po zaprzysiężeniu nowego rządu wymienia się szefów niemalże wszystkich służb na raz. I nie tylko podleglych panu funkcjonariuszy, ale mówię też o szefie policji, straży pożarnej.
- Tym bardziej powinni się czuć bezpieczni, że wymienia się szefów takich instytucji, co do których są watpliwości, że ci szefowie źle funkcjonują. Bo proszę zwrócić uwagę, że te sygnały, ktore były dawane z komisji do spraw służb specjalnych nie dotyczyły funkcjonariuszy. One dotyczyły kierownictwa. To głównie zarzuty szły w kierunku nieudolności kierownictwa. A więc zwiększamy bezpieczeństwo dokonując zmiany. Nie ruszając istoty w służbach cywilnych. My mamy dobrych funkcjonariuszy. To są fachowcy potrafiący z oddaniem pełnić służbę, a że zdarzają się jak w każdej społeczności tacy, których trzeba wymienić - to jest inna sprawa. Myślę, że także i w przypadku służb cywilnych, kiedy nie będzie się prowadzić żadnej weryfikacji - to takie przypadki, które będą rażącym naruszeniem prawa, rażącym naruszeniem pragmatyki służbowej mogą powodować to, że podziękujemy za pracę.
Przeczytaj cały wywiad