Francuzi chcą, by Fillon wycofał się z kampanii
Według sondażu przeprowadzonego przez pracownię IFOP, 71 procent Francuzów chce, aby Francois Fillon wycofał się z kandydowania w wyborach prezydenckich. Kandydat republikańskiej centroprawicy jest podejrzany o to, że fikcyjnie zatrudniał żonę i dzieci i opłacał ich z publicznych pieniędzy.
Policja przeszukała posiadłość Fillona na prezydenta Francji w pobliżu Le Mans. To kolejna akcja francuskiej policji w sprawie rzekomego "sprzeniewierzenia funduszy publicznych". Dwa dni temu funkcjonariusze przeszukali również jego paryskie mieszkanie.
Żona Fillona, Penelope, zarobiła blisko 900 tysięcy euro, czyli prawie trzy i pół miliona złotych jako asystentka parlamentarna męża, a potem jego następcy oraz za współpracę z jednym z pism literackich. Śledztwo ma wyjaśnić, czy w zamian za wynagrodzenie świadczyła jakąkolwiek pracę. Do nadużyć miało dojść w latach 1998-2013. Prawdopodobnie 15 marca śledczy postawią Fillonowi formalne zarzuty w sprawie fikcyjnego zatrudniania żony.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się 23 kwietnia.
Zobacz także: Pawlak: Tusk bardziej przyda się w Brukseli, niż w Polsce