Francuskie władze: zakładnicy zginęli przed rozpoczęciem szturmu
Francuskie władze przekonują, że zakładnicy, przetrzymywani w paryskim sklepie, zginęli przed rozpoczęciem policyjnego szturmu. Prokurator Francois Molin mówił na konferencji prasowej, że terrorysta Amedy Coulibaly najprawdopodobniej zabił ich zanim policja wkroczyła do akcji.
10.01.2015 02:31
Na konferencji prasowej szczegółowo zrelacjonował działania, które doprowadziły do likwidacji braci Kouachi - sprawców zamachu na redakcję "Charlie Hebdo" oraz Coulibaly'ego, który dokonał ataku na sklep koszerny we wschodniej części miasta. Prokurator Molins potwierdził, że w tym ostatnim zginęły cztery osoby: - Biorąc pod uwagę z jednej strony stan ciał ofiar, a z drugiej wypowiedź Coulibaly'ego w telewizji - "Zabiłem cztery osoby! " - możemy sądzić, że żaden z zakładników nie zginął podczas akcji służb bezpieczeństwa - oświadczył prokurator. Dodał, że najprawdopodobniej zostali oni zastrzeleni krótko po tym, gdy sprawca wkroczył do supermarketu. Prowadzący konferencję prasową zastrzegł, że z ostateczną opinią trzeba zaczekać na wyniki autopsji ofiar.
Sprawcy tragicznych wydarzeń we Francji przyznali we francuskiej telewizji BFM-TV, że byli członkami organizacji terrorystycznych. Cherif Kouachi, jeden z braci, którzy zastrzelili w redakcji "Charlie Hebdo" 12 osób, powiedział, że był wysłany przez Al-Kaidę w Jemenie , a Amedy Coulibaly, że był członkiem Państwa Islamskiego. Dodał, że jego atak na sklep koszerny był koordynowany z braćmi Kouachi.