PolskaFrancuski pisarz: ten Polak był bohaterem świata

Francuski pisarz: ten Polak był bohaterem świata

Francuski pisarz Yannick Haenel, autor książki "Jan Karski" powiedział podczas spotkania z czytelnikami w Warszawie, że legendarny kurier polskiego Państwa Podziemnego jest dla niego "nie tylko polskim bohaterem, lecz postacią na miarę światową".

Francuski pisarz: ten Polak był bohaterem świata
Źródło zdjęć: © PAP

04.10.2010 | aktual.: 04.10.2010 23:13

- Mam świadomość, że obraz Jana Karskiego, jaki wyłania się z mojej książki, może odbiegać od obrazu, jaki mają Polacy. W polskiej tradycji zachowała się postać energicznego kuriera Państwa Podziemnego, który z łatwością przemieszcza się po okupowanym kontynencie, realizuje tajne misje, kontaktuje się z wielkimi tego świata. Tymczasem dla mnie Karski był przede wszystkim człowiekiem żałoby, z której nigdy się nie otrząsnął. To była żałoba po świecie, w którym Polska była niepodległa i przytłaczała go świadomość, że misja ratowania polskich Żydów, której się podjął, okazała się tak bezowocna - mówił Haenel na poniedziałkowym spotkaniu.

"Jan Karski" - książka opublikowana we wrześniu zeszłego roku przez francuskie wydawnictwo Gallimard, to dzieło 42-letniego francuskiego pisarza, który połączył dwie konwencje: dokumentalną relację z literacką fikcją. Książka składa się z trzech części. Pierwsza jest zapisem wypowiedzi Jana Karskiego, pochodzących z głośnego filmu "Shoah" Claude'a Lanzmanna. Druga jest streszczeniem "Tajnego państwa" (1944) - książki samego Karskiego o jego wojennych przeżyciach. Dopiero ostatnia, trzecia część książki ma powieściowy charakter - autor próbuje w niej zrekonstruować myśli i odczucia człowieka, którego poświęcenie poszło na marne.

Książka Haenela wywołała wiele kontrowersji. Wątpliwości wzbudziła zwłaszcza scena, w której Karski opowiada Rooseveltowi o sytuacji w okupacyjnej Polsce i losie polskich Żydów. W książce Haenela Roosevelt bardziej interesuje się biustem sekretarki niż dramatycznym raportem kuriera polskiego Państwa Podziemnego. Krytycy - m.in. Claude Lanzmann, reżyser filmu "Shoah" - podkreślali, że sam Karski w swojej książce "Państwo Podziemne" opisał to spotkanie zupełnie inaczej.

- Państwo podziemne Karskiego ukazało się w 1943 roku. Myślę, że Karski nie zawarł w niej wszystkich swoich przemyśleń na temat obojętności aliantów na los Żydów i Polaków, ponieważ liczył na to, że ta postawa jeszcze się zmieni. Pisząc w powieści o rozmowie z Roosveltem miałem w pamięci zdanie, które Karski wypowiedział w latach 80., pod koniec życia: "Siły alianckie porzuciły europejskich Żydów". W tym właśnie zdaniu zawarte jest oskarżenie, którego Karski ze względów taktycznych nie umieścił w "Tajnym państwie" - mówił Haenel.

- Część sporów wokół mojej książki wzięła się stąd, że Francuzom trudno przyjąć do wiadomości prawdę o całkowitej niemal bierności aliantów wobec eksterminacji Żydów w Europie. Większość ludzi potrzebuje wierzyć w dobro; chcieliby więc uwierzyć, że alianci byli niewinni. Dla mnie Karski był nosicielem prawdy w świecie, który nie chciał prawdy. Dla świata więc jest nikim. Dla mnie jest bohaterem nie tylko polskim, jest bohaterem świata - mówił Haenel.

Jednym z głównych krytyków książki Haenela był Claude Lanzmann, który na potrzeby filmu "Shoah" zrobił z Karskim kilkugodzinny filmowy wywiad. - Obraz Polski, jaki kreuje film "Shoah", jest niesprawiedliwy. Z ośmiu godzin wywiadu z Karskim Lanzmann zamieścił w filmie tylko czterdzieści minut ich rozmowy w tym, wbrew obietnicy, jaką złożył swemu rozmówcy, ani słowa o Polakach, którzy ratowali Żydów. A "Shoah" odegrał zasadniczą rolę w wyobrażeniu, jakie światowa opinia publiczna ma na temat zachowań Polaków wobec Żydów podczas okupacji - podkreślił pisarz.

- Karski nosił w sobie bez wątpienia rycerską wizję polskiego losu. Dzięki Karskiemu odkryłem działalność zakonspirowanej siły zbrojnej polskiego podziemia. Polska nie kolaborowała z nazistami w przeciwieństwie do Francji. Właśnie to, co interesuje mnie w Polsce, to jej postawa - zawsze sama przeciwko wszystkim. Kraj, który zostawiano zawsze samemu sobie. Przez doświadczenie Karskiego chciałem pokazać tę samotność - dodał Haenel.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)