"Francuski Elvis" odwołuje koncerty
Gwiazdor muzyki pop i bożyszcze milionów Francuzów, 66-letni Johnny Hallyday zwany "francuskim Elvisem" z powodu choroby odwołał swoje pożegnalne koncerty - informują francuskie media.
16.12.2009 | aktual.: 16.12.2009 23:01
Wielbiciele niezwykle popularnego we Francji piosenkarza od kilku miesięcy z niepokojem śledzą medialne doniesienia o jego kłopotach zdrowotnych. Gwiazdor zapowiedział wcześniej, że niedługo pożegna się z estradą. Ostatnie koncerty miały się odbyć w styczniu i lutym przyszłego roku.
Teraz wiadomo już, że do nich nie dojdzie. Tę smutną dla fanów Hallydaya wiadomość podał menadżer artysty Jean-Claude Camus. Jak wyjaśnił, z powodu komplikacji po niedawnej operacji kręgosłupa, gwiazdor podjął decyzję o rezygnacji z pożegnalnego tournee.
Wieść o odwołaniu koncertów rozczarowała wiernych fanów artysty, którzy wykupili już 160 tysięcy biletów. Większość wielbicieli "Johnny'ego" przyjęła decyzję artysty ze zrozumieniem. Na licznych poświęconych piosenkarzowi francuskich stronach internetowych wiele osób życzy mu jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Powód do troski mają firmy ubezpieczeniowe, wynajęte przez menadżerów artysty. Zobowiązały się one wcześniej do zwrotu kosztów organizacji koncertów, jeśli zostaną one anulowane z powodu kłopotów zdrowotnych Hallydaya. Jak podają francuskie media, ostatnia część tournee gwiazdora była ubezpieczona na kwotę 10 milionów euro.
Ponad tydzień temu Hallyday trafił do szpitala w Los Angeles w następstwie pooperacyjnego "zakażenia szpitalnego". Jak twierdzą lekarze, piosenkarz czuje się już dobrze, ale potrzebuje długiej rekonwalescencji. Kilka miesięcy wcześniej piosenkarz przeszedł pomyślnie operację usunięcia raka okrężnicy, a w końcu listopada ponownie był hospitalizowany w następstwie "wypadnięcia dysku" w kręgosłupie.