Francja twardo przeciwko wzmiance o chrześcijaństwie
Prezydent Francji Jacques Chirac ponowił na szczycie w Rzymie sprzeciw wobec wyraźnego odwołania do
tradycji chrześcijańskich w przyszłej konstytucji Unii Europejskiej.
04.10.2003 | aktual.: 05.10.2003 10:10
Jako jedyny publicznie przeciwstawił się wnioskom w tej sprawie zgłoszonym przez przywódców Polski, Hiszpanii, Włoch, Portugalii, Słowacji i Litwy tuż po pierwszej sesji konferencji międzyrządowej 25 obecnych i przyszłych państw UE w sprawie unijnej konstytucji.
"Francja jest krajem laickim" - powiedział, zapytany o to na konferencji prasowej po zakończeniu obrad. "Każdy ma wolność praktyki religijnej i każdy ma wolność bycia niewierzącym". Oficjalnie równie stanowczo wypowiadają się przedstawiciele rządu Belgii.
Francja i Belgia uważają, że Konwent Europejski wystarczająco daleko zaszedł w odwoływaniu się do do religii. Za wzmianką o tradycjach chrześcijańskich opowiadali się wcześniej chadeccy premierzy Austrii i Holandii, ale ich dyplomaci dawali do zrozumienia, że nie będą o to zbyt mocno walczyć. W podobnym duchu wypowiadają się Łotysze.
W przyjętym przez zasiadających w nim przedstawicieli rządów i parlamentów projekcie konstytucji czytamy, że sygnatariusze konstytucji (głowy państw) "czerpią inspirację z dziedzictwa kulturowego, religijnego i humanistycznego Europy, którego wartości są zawsze w nim obecne i które zakorzeniło w życiu jej społeczeństwa percepcję centralnej roli osoby ludzkiej oraz jej nienaruszalnych i niezbywalnych praw, a także poszanowania prawa".