ŚwiatFrancja też powie korridzie adieu?

Francja też powie korridzie adieu?

Uchwalony w Katalonii zakaz korridy rozbudził nadzieje jej przeciwników na południu Francji, gdzie walki z bykami ściągają też tłumy widzów. Według francuskich mediów, kwestią tą może wkrótce zająć się tamtejszy parlament.

29.07.2010 | aktual.: 29.07.2010 15:29

Decyzja parlamentu Katalonii o zakazie korridy w tym regionie od 1 stycznia 2012 roku ucieszyła francuskie organizacje obrony zwierząt i część deputowanych, którzy od dawna domagają się, by zabronić organizowania walk z bykami w ich kraju - informuje w czwartek dziennik "Le Figaro".

Brigitte Bardot, od wielu lat znana z walki o zaprzestanie torturowania zwierząt, skomentowała środowe głosowanie Katalończyków, mówiąc: "To zwycięstwo demokracji nad lobby organizującym korridy, triumf godności nad okrucieństwem".

- Francja powinna teraz pójść za ich przykładem - apeluje była gwiazda francuskiego kina. Podobnego zdania jest francuskie stowarzyszenie "Sojusz przeciw korridzie".

Jak podaje dziennik "Le Figaro", we francuskim Zgromadzeniu Narodowym blisko 60 deputowanych z różnych obozów politycznych złożyło w tym miesiącu projekt ustawy, która zabrania we Francji korridy oraz innej krwawej rozrywki - walki kogutów. Zwolennicy zakazu podkreślają, że według sondaży około połowy Francuzów sprzeciwia się kontynuowaniu tej zapożyczonej z Hiszpanii tradycji.

Autorzy projektu chcą, by parlament jak najszybciej rozpoczął debatę nad tą sprawą. Nie brak jednak także wśród Francuzów zwolenników walk z bykami, którzy traktują je jako widowiskową atrakcję turystyczną, przynoszącą niektórym francuskim gminom wielkie dochody.

Na południu Francji - od Prowansji aż po kraj Basków - rocznie odbywa się nadal około 100 korrid w kilkudziesięciu miastach i miasteczkach na południu kraju. Najpopularniejsze bodaj walki z bykami ściągają corocznie setki tysięcy widzów na areny dawnych amfiteatrów rzymskich w Nimes i Arles.

Jak podaje dziennik "Le Monde", pierwsza korrida we Francji odbyła się w mieście Bayonne we francuskiej części kraju Basków w 1853 roku. Zwyczaj ten trwa do chwili obecnej, choć - jak przypomina gazeta - stanowi wyjątek we francuskim prawie, które zabrania dręczenia zwierząt.

Źródło artykułu:PAP
francjahiszpaniazakaz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)