Francja: na południu woda opada

Powódź, która na południu Francji uśmierciła w ostatnich dniach sześć osób, powoli ustępuje. Jednak tysiące osób nadal nie mogą powrócić do swych domów ze względu na wysoki stan wód.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Powódź zaczęła się cofać już w czwartek, pozostawiając budynki z osadem mułu i śmieci. Ewakuacją alarmową objęto 15 tys. osób.

"Spadek poziomu wód Rodanu i warunki pogodowe na przestrzeni ostatnich kilku godzin pozwalają na względny optymizm" - oświadczył zarząd miasta Arles, 60 km na północny zachód od Marsylii.

W Arles setki ludzi musiały spędzić ostatnią noc w szkołach lub u znajomych. Północna część miasta znajduje się nadal pod wodą o głębokości około metra.

Nie doszło do planowanej ewakuacji więzienia w Arles, gdzie przetrzymywane są 193 osoby. Zakwaterowanych na parterze więźniów trzeba było jednak przenieść na wyższe piętra. Jeszcze w piątek zostaną oni przewiezieni do innych francuskich więzień.

W dorzeczu uchodzącej do Atlantyku Garonny i jej dopływu Lot lokalne władze nie zniosły alarmu ze względu na możliwość zalania kolejnych miejscowości na północ od Tuluzy. W Cahors, około 100 km na północ od Tuluzy, pod wodą są dziesiątki domów. W całym regionie nieprzejezdnych jest wiele dróg, a tysiące osób nadal nie mają prądu i uzdatnionej wody.

W pobliżu elektrowni jądrowej Golfech poziom Garonny wzrósł do 7,21 m, ale rzecznik miejscowej prefektury zapewnił, że nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa powszechnego.

Jeszcze w czwartek państwowy koncern energetyczny Electricite de France poinformował o przejściowym wyłączeniu wszystkich czterech reaktorów atomowych, zlokalizowanych nad Rodanem. Podano wówczas, że wznowią one pracę w czwartek po południu, ale nadal jeszcze tego oficjalnie nie potwierdzono.

Służba meteorologiczna Meteo France odwołała w czwartek obowiązujący dotąd w regionie powodziowym "alarm pomarańczowy", oznaczający ryzyko wysokiego stopnia. Prezydent Francji Jacques Chirac obiecał 12 mln euro doraźnej pomocy dla powodzian.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Nie pierwszy taki skandal. Już wcześniej okradano Luwr
Nie pierwszy taki skandal. Już wcześniej okradano Luwr
W akcji policja, LPR i strażacy. Ratowali kobietę na przejściu dla pieszych
W akcji policja, LPR i strażacy. Ratowali kobietę na przejściu dla pieszych
Szef MSZ Iranu dodał wpis po polsku. Stanowcza reakcja Sikorskiego
Szef MSZ Iranu dodał wpis po polsku. Stanowcza reakcja Sikorskiego
Amerykański cios w Rosję? Zełenski potwierdza
Amerykański cios w Rosję? Zełenski potwierdza
Brudziński o wakacjach z Kaczyńskim. Piwo i przepowiednia z tęczą
Brudziński o wakacjach z Kaczyńskim. Piwo i przepowiednia z tęczą
Duża zmiana w pogodzie. Podano prognozę na Wszystkich Świętych
Duża zmiana w pogodzie. Podano prognozę na Wszystkich Świętych
Kościół liczy wiernych. Ilu Polaków chodzi na msze?
Kościół liczy wiernych. Ilu Polaków chodzi na msze?
Były kanclerz Niemiec sam się zdemaskował. "Bezczelność wobec Polski"
Były kanclerz Niemiec sam się zdemaskował. "Bezczelność wobec Polski"
Policjant drogówki wpadł po pijanemu. Spowodował kolizję
Policjant drogówki wpadł po pijanemu. Spowodował kolizję
Niemcy zadają pytanie. Czy Polska pozwoli na przelot Putina na Węgry?
Niemcy zadają pytanie. Czy Polska pozwoli na przelot Putina na Węgry?
Policzyli, ile Rosji zajęłoby zajęcie całej Ukrainy
Policzyli, ile Rosji zajęłoby zajęcie całej Ukrainy
Gorące starcie na spotkaniu z Bąkiewiczem. "Sianie propagandy i nienawiści"
Gorące starcie na spotkaniu z Bąkiewiczem. "Sianie propagandy i nienawiści"