Francja i Niemcy bez papierosa
Nie zapalimy już w knajpach francuskich i w większości niemieckich. Wszedł tam w życie całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych.
Zakaz wszedł w życie pierwszego stycznia 2008 roku. Obejmie całą Francję i 11 z 16 niemieckich landów (w tym Berlin)
i jest częścią unijnego planu ochrony zdrowia stworzonego w 1985 roku. Na jego mocy z papierosami walczą już Irlandia, Norwegia, Malta, Finlandia, Wielka Brytania i Włochy. Kolejno wprowadzały zakazy palenia w miejscach publicznych i teraz próbują (z różnym skutkiem) je wyegzekwować. Od początku stycznia wysiłki te podzielą kawiarnie, hotele, bary, restauracje i kluby Francji oraz Niemiec. Nie wolno im serwować popielniczek i tolerować palenia – chyba że dla nałogowców zbudują szczelnie zamknięte i odizolowane od reszty wnętrza palarnie. Za złamanie zakazu grozi im kara 750 euro, a sam palacz może zapłacić 450. Już teraz właściciele kawiarni szacują, że zmniejszy to ich przychody o dziesięć procent. Natomiast takie wyspecjalizowane knajpy jak szisza bary (serwujące fajki wodne) stracą w ogóle rację bytu. W całej Francji jest ich 800, z czego połowa w Paryżu i okolicach. Po ich zamknięciu
pracę straci około czterech tysięcy osób. Stowarzyszenia zrzeszające właścicieli restauracji i kawiarni złożyły już protesty w sądach najwyższych swoich krajów.
Obecnie papierosy pali co czwarty Niemiec i co piąty Francuz. Od chorób spowodowanych nałogiem co roku umiera w tych krajach łącznie blisko 200 tysięcy osób.
JOA