ŚwiatForza Dudu, czyli kampania Silvio Berlusconiego przed wyborami do PE

Forza Dudu, czyli kampania Silvio Berlusconiego przed wyborami do PE

Przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego były premier Włoch Silvio Berlusconi jako lider partii Forza Italia zabiega o głosy dla swego ugrupowania wśród właścicieli psów. To zasługa Dudu, pudla, który zupełnie zmienił jego życie.

Forza Dudu, czyli kampania Silvio Berlusconiego przed wyborami do PE
Źródło zdjęć: © AFP | Andreas Solaro

31.03.2014 | aktual.: 31.03.2014 05:36

"Każdy pies, jeden głos" - tak włoska prasa komentuje przemianę byłego szefa rządu, który zepchnięty na margines polityki po wykluczeniu z Senatu jako osoba skazana za oszustwa podatkowe i skompromitowana skandalami obyczajowymi, zmuszony został do poszukiwania nowych zwolenników.

Od wielu miesięcy Berlusconiemu towarzyszy niemal bez przerwy Dudu, biały pudel -miniaturka jego narzeczonej Franceski Pascale. Pies, z którym 77-letni polityk często się fotografuje, ma nawet swój profil na portalu społecznościowym i liczne grono miłośników. To właśnie Dudu sprawił, że Berlusconi jako lider przeżywającej wewnętrzny kryzys partii, mającej niskie notowania w sondażach, postanowił zagrać w kampanii wyborczej kartą miłośnika psów. Swe apele i polityczne deklaracje kieruje do właścicieli i wielbicieli czworonogów.

Tak bardzo zaangażował się w ten nowy wymiar politycznej działalności, że prasa zaczęła ironicznie sugerować, by nazwę swego ugrupowania zamienił na Forza Dudu.

Silvio Berlusconi przekonany jest - jak zauważyli komentatorzy - że psy, a także koty pomogą jego ugrupowaniu w europejskich wyborach.

W miniony weekend psy znów znalazły się w centrum jego wyborczych przemówień. Wszystkim klubom swoich sympatyków w całych Włoszech, noszącym jego imię, Silvio Berlusconi wyznaczył wyborcze zadanie. Przypominając o tym, że we włoskich schroniskach znajduje się 150 tysięcy porzuconych czworonogów zaapelował do swych zwolenników, by zaopiekowali się nimi.

Przy okazji, odnotowały media, były premier zacytował słowa błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty o tym, że "trzeba kochać zwierzęta, by być bliżej Boga".

Z mieszanymi uczuciami apel Berlusconiego przyjęło włoskie stowarzyszenie obrony zwierząt i środowiska (Aidaa). - Oczywiście znalezienie domu dla 150 tysięcy psów byłoby czymś wspaniałym - powiedział jego prezes Lorenzo Croce . - Ale to dziwne, że taka propozycja pojawia się na niecałe dwa miesiące przed wyborami - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)