Finlandia na łopatkach. Wykańczaja ich sankcje wobec Rosji
W żadnym innym kraju Europy następstwa sankcji wobec Rosji nie są tak mocno odczuwalne, jak w Finlandii. Aż o 40 procent spadła liczba rosyjskich urlopowiczów, a na pograniczu drastycznie maleją obroty handlowe - pisze "Deutsche Welle".
06.11.2014 | aktual.: 06.11.2014 11:22
Fińskie sklepy, których półki uginają się pod luksusowymi towarami, straszą pustkami, bo przestali przyjeżdżać Rosjanie. Dla miasta Lappeenranta oddalonego o 200 km od St.Petersburga to koniec prosperity.
Eksperci podkreślają, że Finlandia znajduje się w wyjątkowo trudnym położeniu. Finowie dodają, że sankcje gospodarcze UE wymierzone w Rosję "odczuwają natychmiast, bo są na wielu płaszczyznach ściśle powiązani z Rosją".
Żaden inny europejski kraj nie odczuwa ich w takim stopniu. Rosja zaopatruje Finlandię w energię. Gaz ziemny, ropa naftowa i energia jądrowa, prawie wszystko znajduje się w rosyjskich rękach. Sąsiedzi ze wschodu byli dla Finów najważniejszymi partnerami - informuje niemiecki dziennik.
Gazeta twierdzi, że "Finowie i Rosjanie przestali się rozumieć".
Obecnie żaden produkt w Finlandii nie sprzedaje się tak jak wcześniej. I nie ma znaczenia czy chodzi o garnitur Armaniego, czy o ryby w porcie. Wszyscy odczuwają słabość rubla i bolesny, bo 40-procentowy spadek liczby klientów z Rosji - zauważa dziennik.
- Finlandia nie tyle popada w kryzys, lecz tkwi w nim po uszy”. Rozwiązania nie znajdzie się tak szybko, bo chodzi o problem natury strukturalnej, który długo jeszcze będzie Finlandię zaprzątał - komentuje Juhanna Aunesluoma z Instytutu Europejskiego w Helsinkach.
Źródło: "Deutsche Welle"