"Finansowanie partii przez biznesmenów to korupcja"
Trzeba pamiętać o tym, że alternatywą dla finansowania partii politycznych
z budżetu państwa jest szara strefa, jest powiązanie niejasne między
biznesem a politykami. Biznesmeni nie są altruistami, jeżeli fundują
kampanie polityczne partiom politycznym to oczekują czegoś w zamian, a więc
jest to korupcja - powiedział Mariusz Błaszczak z PiS, gość Radia Zet.
02.11.2010 | aktual.: 02.11.2010 11:17
: Gościem Radia ZET jest Mariusz Błaszczak Prawo i Sprawiedliwość, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Czy to nie pana klęska, jest pan szefem PiS w Warszawie, a tutaj czytam w „Gazecie Wyborczej”, że „Gamonie i krasnoludki” wystawiły więcej kandydatów niż Prawo i Sprawiedliwość w Warszawie? MG: No to są żarty, tak, to ugrupowanie to jest żart, podejście do polityki niepoważne, ale cóż, no mamy kraj demokratyczny dzięki Bogu, więc każdy może wystawić takie listy, jakie chce. : No tak, ale państwo mają tylko 76 kandydatów, a reszta ma powyżej setki, czy ludzie nie chcą startować? : Nie, nie, ludzie chcą startować, wystawiliśmy najlepszych. : Czy pan, jako szef PiS doprowadził do tego, że ludzie albo się wycofują, albo listy są zmieniane, albo coś? : Nie, mamy silną listę, liczymy na bardzo dobry rezultat, liczymy na to, że lokomotywą naszą, w tej kampanii wyborczej będzie Czesław Bielecki, to jest rzeczywiście świetny kandydat, liczymy na bardzo dobry wynik. : A na pana miejsce czyha Mariusz
Kamiński, podobno on ma być szefem PiS, w styczniu, w lutym, tak? : Co się wydarzy w styczniu, w lutym zobaczymy, na razie najważniejsze są wybory. No, ja zostałem szefem klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, a więc długo dwóch funkcji nie mogę, ale kto zostanie szefem warszawskiego Prawa i Sprawiedliwości – zobaczymy. : Ale czy Mariusz Kamiński to dobry wybór byłby? : Mariusz Kamiński był już szefem warszawskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, no był dobrym szefem. : Joanna Kluzik atakuje, w tygodniku „Wprost” mówi, że chciałaby się zetrzeć ze Zbigniewem Ziobro, swoje poglądy, z poglądami Zbigniewa Ziobro i z tą polityką, która teraz jest uprawiana, a według niej to jest zła polityka, która nie dodaje punktów Prawu i Sprawiedliwości tylko odejmuje. : No zastanawiam się dlaczego teraz znowu mówimy o przywództwie w partii opozycyjnej. Jarosław Kaczyński został wybrany na kadencję, kadencja upływa w 2014 roku, Jarosław Kaczyński jako jeden z nielicznych liderów, nie przypominam sobie czy ktoś po
przegranych wyborach w 2007 roku podał się, podał swoje przywództwo pod głosowanie, tak zrobił Jarosław Kaczyński, wówczas uzyskał wotum zaufania, jest liderem, myślę że to nie służy niczemu dobremu, jeżeli... : Ale jeżeli okaże się, że PiS przegra wybory samorządowe to może być taka sytuacja, że Jarosław Kaczyński zrezygnuje z funkcjonowania? : Nie, nie sądzę. Jest kadencja do końca 2014 roku, liderem jest Jarosław Kaczyński, na przykład Donald Tusk po przegranych w 2005 roku nie poprosił o wotum zaufania w PO. : Ale powiedział niedawno, że już nie chce być liderem Platformy Obywatelskiej, jeszcze tylko cztery lata, a Jarosław Kaczyński mówi, że do 2000 którego, 45 – nie. : Donald Tusk słynie z tego, że składa obietnice bardzo szczodrze szczególnie w kampanii wyborczej. : Yhm. No, ale teraz nie ma kampanii, to nie ma żadnego związku... : No jak to mamy, samorządową. : Ale nie ma żadnego związku rezygnacja z funkcji lidera PO, ale w każdym razie Jarosław Kaczyński jest, będzie... : Jarosław Kaczyński został
wybrany na kadencję i nic nie wskazuje na to żeby kadencja była przerywana, jeżeli chodzi o to, co mówi premier Tusk to jest to kampania wyborcza. W ubiegłym tygodniu był taki ciekawy artykuł prof. Krasnodębskiego, który mówił o metodzie rządzenia przez PO. Jest to metoda właśnie polegająca na tworzeniu teatru politycznego. Zresztą wywiódł tą tezę z książki Janusza Palikota, kiedy to Palikot powiedział, że wziął walkę z PiS na siebie, że odciąża w ten sposób premiera Donalda Tuska. : No tak, ale porozmawiajmy może o PiS, bo gdyby tu był przedstawiciel Platformy Obywatelskiej to bym z nim porozmawiała na temat Platformy Obywatelskiej. „Chciałabym członkom partii zaprezentować pozytywną alternatywę, pozytywną politykę, bo Zbigniew Ziobro jest współtwórcą i gorącym zwolennikiem takiej polityki, jaka jest uprawiana teraz, czyli jest to negatywna polityka”, tak mówi Joanna Kluzik-Rostowska w wywiadzie dla „Wprost”. : No to są oceny, to jest realna polityka. Prawo i Sprawiedliwość jest realną opozycją, nie jest
koncesjonowane, zachowuje się tak, jak zachowywać się powinna w demokratycznym kraju opozycja, więc krytykuje rząd, ale ma też propozycje, chociażby podatek bankowy. : Ale co pan na krytykę Joanny Kluzik, która mówi, że macie taką gębę, którą powinniście sobie odkleić, bo ta gęba, ta gęba nie daje rezultatów. : No to za Gombrowiczem można powiedzieć, że nie tak łatwo odkleić gębę, którą się przykleja. Jeszcze raz wrócę do tezy, którą sformułował prof. Krasnodębski, no na tym polega polityka Donalda Tuska. : Ale gdyby pan sam, swoje własne tezy, nie za profesorem, panie pośle. : Nie, ale to jest ciekawe, to jest ciekawe, to jest interesujące, ja myślę, że to jest istota, zgadzam się z tą tezą, to jest istota. Donald Tusk rządzi stosując metodę obietnic i metodę straszenia Polaków, kim – PiS straszy, oczywiście bezpodstawnie, no ale tak działa. Nie rozwiązuje problemów, jakie stoją przed naszym krajem, odkłada je na przyszłość. : A może Prawo i Sprawiedliwość pomoże rozwiązać problemy, czy na przykład PiS
zgodzi się na to żeby samoograniczyć się w finansowaniu, to znaczy żeby partie dostawały o 50 proc. mniej pieniędzy niż dostają w tej chwili z budżetu państwa? : Trzeba pamiętać o tym, że alternatywą dla finansowania partii politycznych z budżetu państwa jest szara strefa, jest powiązanie niejasne między biznesem a politykami. Biznesmeni nie są altruistami, jeżeli fundują kampanie polityczne partiom politycznym to oczekują czegoś w zamian, a więc jest to korupcja. : Czyli PiS nie zgodzi się na to żeby zmniejszyć przynajmniej o połowę. : To jest działanie wpisujące się w teatr polityczny, przecież nie na tym polega... : Nie, to nie jest teatr, tylko to są bilety, za które się płaci. : Tak, nie, nie, to jest... : My płacimy za ten teatr. : No to proszę zwrócić uwagę na to, że na przykład zamiast alternatywy, jako alternatywę dla podwyżki VAT proponowaliśmy podatek od banków i rząd milczy na ten temat. : No nie, no będzie podatek, podatek od banków tylko będzie przeznaczony na, to będzie taki fundusz specjalny,
z którego będzie się korzystało wtedy, jeżeli będzie kryzys bankowy, także to już przerobiliśmy. Ale panie pośle, czyli PiS mówi nie w sprawie samoograniczenia się finansowania. : Na razie to wiemy, że będzie podwyżka VAT, bo ostatnio w piątek przegłosowana została przez koalicję podwyżka VAT od 1 stycznia, a więc podwyżka cen żywności. : Dobrze, ale wracając do mojego pytania. : To jest teatr polityczny. : Aha. : To jest po prostu teatr polityczny i jeszcze raz podkreślam, że alternatywą dla finansowania partii politycznych z budżetu jest korupcja. : W tym roku partie dostaną o 9 milionów więcej, 37,8 – tak, dostanie Prawo i Sprawiedliwość z budżetu państwa, milionów, o 9 milionów więcej w związku z waloryzacją, czy te 9 milionów chociaż można by było zamrozić. : Można wszystko, można wszystko zamrozić, rzeczywiście można też opozycję rozwiązać wtedy władza już będzie stanowiła o sobie i o nas wszystkich bez kontroli. : Ale bez tych 9 milionów przecież wyżyjecie? : Właśnie nie do tego zmierzamy, to chodzi o
sferę symboli, jeszcze raz podkreślam to chodzi o ... : Nie, to są realne pieniądze, czyli nie. : To są, to jest teatr polityczny, który uprawia premier Donald Tusk. Naprawdę, proszę mi wierzyć, że tak to jest realizowane, to jest złuda. : Dobrze, czy Prawo i Sprawiedliwość zajmie się reformą KRUS, czy to też jest teatr polityczny, wyreżyserowany przez Trybunał Konstytucyjny, tym razem. : Nie, nie. : Nie? : Ale teatr polityczny będzie polegał na tym, że rząd Donalda Tuska będzie zwlekał z jakimikolwiek zmianami do czasu wyborów parlamentarnych, no i na tym polega teatr polityczny. : Ale pytam teraz, czy Prawo i Sprawiedliwość będzie się zajmował tą sprawą. : A kto rządzi, pani redaktor, w Polsce? : Ale dobrze, jeżeli Platforma Obywatelska powie tak, robimy reformę KRUS, czy Prawo i Sprawiedliwość powie tak? : No to niech przedstawi projekt, przecież oni rządzą, niech przedstawią projekt, zobaczymy, co będzie w tym projekcie. Na razie to wszystko wskazuje na to, że będą zwlekać do wyborów parlamentarnych. :
Czyli rozumiem, że za bilety będziemy jednak dużo płacić w tym teatrze politycznym, Mariusz Błaszczak i Monika Olejnik, www.radiozet.pl i będziemy jeszcze rozmawiać o gębie. : No dobrze, co z tą krytyką Joanny Kluzik, czy według pana słusznie krytykuje, niesłusznie i dlaczego to robi? : Robi to dlatego, że tak postrzega sytuację, a czy robi słusznie, myślę że nie, że myli się w swoich ocenach i sądzę, że to nie ma sensu, nawet jeżeli jest tak, że inaczej postrzega politykę Prawa i Sprawiedliwości to udzielanie takich wywiadów w czasie kampanii wyborczej przecież nie służy budowania poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, a więc uważam to za błąd polityczny. : A błędem politycznym nie był wywiad Jacka Kurskiego dla tygodnika „Wprost”? : To jest tak, że w kampanii wyborczej rzeczywiście tego rodzaju oceny powinny być wstrzemięźliwie wygłaszane przez polityków, bo przecież nie chodzi o to, co kto powiedział tylko powinno chodzić o to, co mamy do zaprezentowania, do zaoferowania opinii publicznej, a my mamy jako
Prawo i Sprawiedliwość propozycję konkretną. : A jeżeli Czesław Bielecki przegra w wyborach w Warszawie to co będzie oznaczała ta przegrana dla Prawa i Sprawiedliwości. : Ja myślę, że Czesław Bielecki ma szanse na bardzo dobry wynik w Warszawie, poznałem Czesławem Bieleckiego jest dynamicznym politykiem, jest inżynierem w odróżnieniu od pani Gronkiewicz-Waltz, ma wizję rozwoju Warszawy, jest warszawiakiem, zna Warszawę. : Przypomnę, że Lech Kaczyński nie był inżynierem. : No, ale przypomnę, że pani Gronkiewicz-Waltz na przykład cztery lata temu mówiła o planach zagospodarowania przestrzennego i zarzucała poprzednikom, że nie zrealizowali planów, tymczasem ona, pani Gronkiewicz-Waltz, pani prezydent Warszawy żadnych postępów, albo może niewielkie, żeby być uczciwym... : No może przepraszam, nie wiem, ja jeżdżę po Warszawie i widzę : ...niewielkie postępy : ...i widzę wielkie postępy, co prawda jest to wkurzające, że ciągle mamy korki, bo coś się zmienia na ulicach Warszawy, ale postępy widać, no nie można nie
zauważyć postępów. : Ale konkretny przykład, otoczenie Pałacu Kultury i Nauki, był plan zagospodarowania przestrzennego uchwalony w poprzedniej kadencji, pani prezydent zdecydowała, że należy go zmienić, bo należy wybudować wysokościowce od Emilii Plater i co, nic się nie dzieje. Nie ma nowego planu, wysokościowców nie ma, a w centrum Warszawy jest jak było. : Nie, no nie jest tak jak było, zmieniają się ulice, niech pan się przejedzie po Warszawie, nie jest tak, jak było. : Ale nie ma, to przecież skoro był plan zagospodarowania przestrzennego to w centrum Warszawy powinno być już zabudowane. : Proszę powiedzieć dlaczego prezes Jarosław Kaczyński nie przekazał znaku pokoju Bronisławowi Komorowskiemu w czasie mszy za pana Marka Rosiaka. : A dlaczego prezydent Komorowski nie przekazał znaku pokoju Jarosławowi Kaczyńskiemu? : No, a jak pan myśli kto powinien pierwszy wyciągnąć rękę? : No ja sądzę, że zawsze jest tak, że władza ma silniejszą pozycję, taki gest, szczególnie od osoby, która no jednak
uczestniczyła w tym wszystkim, co jeden z publicystów określił przemysłem pogardy, byłby dobrze widzianym gestem. : No, ale chyba Bronisław Komorowski, prezydent Komorowski nie jest winien śmierci pana Marka Rosiaka. : Ale chodzi o atmosferę, która w Polsce panowała i wciąż panuje atmosfera nagonki na Prawo i Sprawiedliwość, to jednak zginął pracownik biura parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, a morderca mówił, że chce zabić Jarosława Kaczyńskiego. : Ale gdyby, ja widziałam tę mszę, gdyby chociaż prezes PiS spojrzał na Bronisława Komorowskiego to może panowie chociaż wzrokiem mogliby sobie jakoś przekazać znak pokoju, ale nie widać było chęci. : No ja nie widziałem spojrzeń prezydenta Komorowskiego także. : Yhm, ale Jarosław Kaczyński i tak powiedział, że nie przyjmie przeprosin od Bronisława Komorowskiego za to, co się działo pod pałacem prezydenckim, więc... : Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej, na której też byłem obecny, mówił o deklaracji łódzkiej i mówił o tym, że podpisanie deklaracji
łódzkiej przez prezydenta Komorowskiego, zresztą ja z deklaracją łódzką do prezydenta Komorowskiego poszedłem, byłoby nowym otwarciem, byłoby czymś ważnym, fundamentem, na którym takie pojednanie mogło być zbudowane, prezydent Komorowski niestety nie chciał podpisać deklaracji łódzkiej, czyli deklaracji przeciwko nienawiści w polityce. : Czy czytał pan dzisiaj w tygodniku „Wprost” prawdę o Smoleńsku, dziennikarze dotarli do akt. : Tylko kartkowałem, widziałem w pozostałych gazetach także szczególnie dramatyczną relację wdowy po panu pośle Deptule. : No dobrze, wracając, czyli rozumiem, że jeżeli Bronisław Komorowski podpisałby deklarację łódzką to wtedy byłoby nowe otwarcie, tak? : No tak to zostało powiedziane i myślę, że szkoda, że prezydent Komorowski tego nie uczynił. : Czyli bez podpisania tej deklaracji Jarosław Kaczyński nie będzie przychodził na posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego? : Ja myślę, że to już jest tak, że no była, był pewien gest, gest, który myślę, że jest o tyle ważny, podpisanie
deklaracji łódzkiej oznaczałoby wyeliminowanie z języka polityki właśnie tej sfery nienawiści, tej sfery, która była budowana przez środowisko polityczne obecnie rządzące naszym krajem, no chociażby zwróćmy uwagę na ostatnie wyczyny posła z Lublina, tym razem atakuje poseł z Lublina – Kościół. : Ale poseł z Lublina nie jest już posłem Platformy Obywatelskiej, doskonale pan wie. : No, ale przez wiele, wiele lat był. : No ale teraz już nie jest, więc już zaczynamy coś od nowa. : Ale atmosferę, atmosferę taką zbudował, zbudowano przy jego udziale, bardzo mocnym udziale. : Ale już go nie ma w Platformie, więc już jest, zaczyna się coś nowego. Moje pytanie brzmi tak, czy będzie przychodził Jarosław Kaczyński na posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego? : Rada Bezpieczeństwa Narodowego jeszcze spojrzeć na to należy z innej strony – jest tylko organem doradczym prezydenta Rzeczypospolitej i twierdzenie, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego może decydować o czymś, to jest twierdzenie nieprawdziwe. : Nie, no
oczywiście, ale czy będzie przychodził na te posiedzenia. : Powiedział że nie będzie przychodził na posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ale to nie świadczy o tym, że nie będzie uczestniczył jako poseł w życiu politycznym naszego kraju, bo przecież prawo stanowione jest w sejmie, a nie w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. I Prawo i Sprawiedliwość jest aktywne w sejmie. : Nie, nie, ale to chodzi o to, że rozumiem, że w ten sposób prezes Jarosław Kaczyński nie chce zaakceptować Bronisława Komorowskiego jako prezydenta. : Nie, no przecież zaakceptował, pogratulował Bronisławowi Komorowskiemu. : No, ale potem powiedział, że jest to wróg Kościoła. : Bo jeszcze w międzyczasie coś się wydarzyło, coś bardzo ważnego się wydarzyło. : I jakoś trudno Jarosławowi Kaczyńskiemu przechodzi przez usta powiedzenie prezydent. : Wydarzyła się, nie, powiedział to, mówił, mówił o tym. : Nie mówił. : Mówił na konferencji prasowej, też na tej, na której byłem obecny i, o której mówiliśmy już dzisiaj powiedział w ten sposób,
nie, nie, chodzi o wywołanie przez prezydenta elekta ówczesnego prezydenta Komorowskiego sporu o krzyż, przeniesienie krzyża sprzed Krakowskiego Przedmieścia, potem konsekwencje, jakimi jest chociażby to, co robi obecnie poseł z Lublina, czyli atak na Kościół i to niewątpliwie jest efekt tego wszystkiego, co wywołał prezydent-elekt Komorowski. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Mariusz Błaszczak, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości. : Dziękuję.