Filipiny: rebelianci grożą zabiciem zakładników
Filipińscy islamscy rebelianci z ugrupowania Abu Sajef, przetrzymujący od maja br. kilkunastu zakładników (w tym troje Amerykanów), w poniedziałek po raz kolejny zagrozili ścięciem jeńców.
Rzecznik rebeliantów, Abu Sabaya oświadczył, że zakładnicy zostaną zabici, jeśli rząd nie spełni żądań porywaczy. Lista tych żądań zostanie przedstawiona wyłącznie mediatorom, którzy mieliby przyjechać na południowofilipińską wyspę Basilan, gdzie znajdują się kryjówki rebeliantów i gdzie prawdopodobnie są też ukryci zakładnicy.
Rebelianci chcą, aby mediatorami byli: pewien były malezyjski senator, malezyjski biznesmen i przedstawiciel rządu Filipin.
Rząd w Manili jak do tej pory nie zareagował na ofertę. Wcześniej zapowiadano, że władze nie ugną się pod żądaniami islamskich separatystów, walczących o samostanowienie muzułmańskiego południa Filipin.
Filipińska armia prowadzi poszukiwania rebeliantów na wyspie Basilan. Wysłano tam już ponad pięć tysięcy żołnierzy a także jednostki marynarki wojennej.
Sabaya już wcześniej groził ścięciem zakładników. Według niepotwierdzonych informacji zabity został jeden z Amerykanów, turysta z Kalifornii Guillermo Sobero. Jego ciała jednak nie znaleziono.
W poniedziałek rzecznik separatystów zagroził, że zabije kolejnego Amerykanina - Martina Burnhama, uprowadzonego wraz z żoną Gracią. (mag)