Fiasko rozmów premiera Japonii z prezydentem Korei Płd.
Niepowodzeniem zakończyły się
rozmowy w Seulu premiera Japonii Junichiro
Koizumiego z prezydentem Korei Południowej Ro Mu Hiunem, mające na
celu poprawę kontaktów pomiędzy obydwoma państwami.
20.06.2005 | aktual.: 20.06.2005 14:20
Na stosunkach między Tokio i Seulem cieniem kładzie się odmienne podejście obu stron do wspólnej historii i spór terytorialny o wyspy Dokdo.
Po zakończeniu spotkania Ro powiedział na konferencji prasowej, że przeprowadził z japońskim premierem "uczciwą i szczerą dyskusję".
Z obydwu stron były wysiłki, aby zrozumieć się nawzajem i w niektórych kwestiach nawet do tego doszło, lecz porozumienia nie osiągnęliśmy - dodał prezydent Korei Południowej, podkreślając konieczność "wypracowania wspólnego postrzegania przeszłości".
Bierzemy na poważnie uczucia Koreańczyków dotyczące przeszłości. Japonia musi zastanowić się, nad tym, nad czym powinna. Wierzę, że utrzymanie szczerego dialogu na temat przyszłości jest ważne, aby budować zaufanie i przyjaźń pomiędzy dwoma naszymi krajami - powiedział japoński premier.
Korea Południowa, jak i Chiny protestują przeciwko wizytom japońskich polityków w tokijskiej świątyni Yasukuni, poświęconej japońskim ofiarom wojny. Wśród 2,5 miliona tabliczek z nazwiskami poległych "w obronie ojczyzny" Japończyków, są tam nazwiska 14 głównych japońskich zbrodniarzy wojennych z okresu II wojny światowej.
Ro zaproponował na spotkaniu utworzenie alternatywnego do świątyni Yasukuni miejsca pamięci, na co Koizumi odpowiedział, że japońskie władze muszą wziąć pod uwagę, jak ten krok byłby przyjęty przez japońską opinię publiczną. Uzgodniono także powołanie wspólnej komisji historyków, która zajmie się oceną stosunków pomiędzy obydwoma krajami.
Seul ma też pretensję do Tokio o podręczniki historii, wybielające japońską militarystyczną przeszłość i minimalizujące okrucieństwa popełnione na sąsiadach przez żołnierzy armii cesarskiej.
Obydwa kraje mają od dawna zatarg terytorialny o archipelag wysp Takeshima (koreańska nazwa Dokdo), znajdujący się na wodach uznawanych za jedne z najbogatszych łowisk w regionie.
Japonia sprawowała rządy kolonialne na Półwyspie Koreańskim przez 35 lat, od 1910 roku, zmuszając Koreańczyków do posługiwania się językiem japońskim, deklarowania lojalności wobec cesarza, zmuszając Koreanki do pracy w domach uciech dla żołnierzy japońskich, a Koreańczyków do pracy niewolniczej na wyspach japońskich.