Mimika Dudy "skradła show". Tak wyglądał podczas exposé Sikorskiego
W czwartek szef MSZ Radosław Sikorski przedstawił w Sejmie informacje na temat polskiej polityki zagranicznej w 2024 r. Wystąpieniu ministra przysłuchiwał i przyglądał się prezydent Andrzej Duda. Głowa państwa reagowała na słowa Sikorskiego niezwykle wymownie, co nie umknęło uwadze kamer.
25.04.2024 | aktual.: 25.04.2024 14:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Andrzej Duda przysłuchiwał się wystąpieniu Radosława Sikorskiego z należnego mu miejsca na sejmowym balkonie. Prezydent wykorzystał wyeksponowane miejsce, żeby w dobitny sposób dawać znać, co myśli o słowach ministra. Duda, wybuchał śmiechem, robił zdziwioną minę czy zajmował się telefonem.
Zachowanie prezydenta na galerii nie ubiegło uwadzę opinii publicznej. Liczne przykłady zachowania Dudy zostały uchwycone na sejmowych kamerach. Przykład? Gdy Sikorski mówił o Niemcach - Duda zareagował śmiechem.
- W każdej mitologii potrzebny jest szwarccharakter, żeby można było na niego kierować negatywne emocje i kierować wszelkie zło - zaczął Radosław Sikorski. - W narracji PiS tę rolę odgrywały Niemcy - stwierdził polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Interesy Polski i Niemiec oczywiście nie są tożsame. Niemcy przez lata przyjmowały odmienną od polskiej postawę wobec Rosji. - Obecna koalicja ma różne od rządu RFN poglądy na wiele kwestii - powiedział szef MSZ, co wywołało śmiech na sali sejmowej.
Nagły wybuch śmiechu Dudy
Kamery Sejmowe zwrócone zostały w stronę prezydenta. Ten miał opuszczoną głowę i patrzył w telefon. Jednak nagle, słysząc słowa ministra Sikorskiego, oderwał się od smartfona i wybuchnął śmiechem.
"Prezydent Polski w trakcie wystąpienia polskiego ministra spraw zagranicznych. Nie podczas stand upu, nie podczas prywatnego spotkania. Podczas wystąpienia w polskim parlamencie. Warto chyba popracować nad ekspresją, mimiką, bo takie reakcje nie przystoją" - komentuje dziennikarka Wirtualnej Polski Żaneta Gotowalska-Wróblewska.
"Andżej to Andżej, nikt i nic już tego nie zmieni. Ta farsa i błazenada skończy się w przyszłym roku" - skomentował natomiast poseł Lewicy Tomasz Trela.
Poseł Witold Zembaczyński z KO stwierdził, że "zachowanie było poniżej godności głowy państwa".
Prezydent potrafił jednak zachować także powagę, na co zwrócił Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczypospolitej". "Ważne słowa Radosława Sikorskiego na temat Ukrainy, która ma prawo stanowić o swoich granicach i Rosji próbującej nas skłócić z Ukraińcami i reakcja posłów PiS. Dobrze, że prezydent Andrzej Duda potrafił zachować się inaczej" - stwierdził w serwisie X.