FBI zbada nieprzyzwoite e‑maile kongresmana Foleya
FBI wszczęło śledztwo w sprawie zawierających aluzje seksualne e-maili wysyłanych do nastoletnich posłańców w Kongresie przez republikańskiego członka Izby Reprezentantów Marka Foleya.
02.10.2006 | aktual.: 02.10.2006 18:53
Kongresman, który podał się do dymisji natychmiast po ujawnieniu skandalu w piątek, zawiadomił także media, że udaje się na leczenie z nałogu alkoholowego. Dotychczas nie słyszano, aby Foley był alkoholikiem.
FBI poinformowała o wszczęciu dochodzenia w kilka godzin po tym, gdy republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Dennis Hastert zwrócił się o przeprowadzenie śledztwa do Ministerstwa Sprawiedliwości.
Początkowo donoszono o e-mailach Foleya do 16-letniego gońca w Izbie Reprezentantów, ale potem okazało się, że pisał on podobne listy elektroniczne do wielu pracujących w Kongresie nastoletnich chłopców. Jak podała telewizja ABC, zawierały one odniesienia do aktów seksualnych i intymnych części ciała.
52-letni Foley był współprzewodniczącym komisji Kongresu zajmującej się m.in. problemami seksualnej eksploatacji dzieci.
Zdaniem komentatorów, m.in. Cookie Roberts z radia NPR, skandal może mieć poważne skutki polityczne, gdyż prawdopodobnie zaszkodzi Republikanom przed wyznaczonymi na początek listopada wyborami do Kongresu.
Jak się okazało, przywódcy republikańscy w Izbie Reprezentantów, z Hastertem na czele, wiedzieli o e-mailach Foleya już od wielu miesięcy, ale ukrywali to przed Demokratami i komisją ds. etyki Kongresu.
Hasterta w dodatku przyłapano na kłamstwie - początkowo twierdził, że dowiedział się o wyczynach Foleya tydzień temu, i dopiero, gdy jego koledzy poinformowali, że wiedział o tym od miesięcy, przyznał jak było naprawdę.
Poniedziałkowy "Washington Post" doniósł, że Foley wysyłał swoje pornograficzne e-maile już w 2003 r.
Tomasz Zalewski