Trwa ładowanie...
d4f6vss
05-12-2005 12:10

"FAZ" o utrzymującej się nieufności między Polską i Niemcami

Historyczny antagonizm między Polską a Niemcami należy już do przeszłości, jednak utrzymująca się nadal nieufność, będąca wynikiem nierównoczesności rozrachunku z dziejami w obu krajach, utrudnia stosunki polsko-niemieckie - napisał "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

d4f6vss
d4f6vss

Autorem komentarza zamieszczonego na pierwszej stronie niemieckiego dziennika jest były długoletni korespondent gazety w Polsce Stefan Dietrich.

"Skończył się antagonizm, wywołany polskimi rozbiorami w XVIII w., który w wyniku pruskiego ucisku, narodowych walk po I wojnie światowej, narodowosocjalistycznego terroru i w końcu wypędzenia Niemców przekształcił się w odwieczną wrogość" - uważa komentator.

Dietrich zauważa dalej, że nawet rządzący obecnie w Warszawie "lewicowo-nacjonalistyczny rząd" (jak go określa i o którym pisze, że posługiwał się w celu zdobycia władzy dawnymi uproszczeniami) nie może zrezygnować ze współpracy na płaszczyźnie europejskiej. "Czy tego chce, czy też nie, także nowe kierownictwo w Warszawie będzie uczestniczyło w europejskiej grze. Odchodząc (od europejskiego kursu) zaszkodziłoby bardziej własnemu krajowi niż innym" - ocenia "FAZ". Prezydent-elekt Lech Kaczyński, który kilka tygodni temu nie chciał nawet sfotografować się z Angelą Merkel, obecnie wyszedł jej na przeciw - zauważa komentator.

"FAZ" podkreśla, że pod warstwą pozornego polsko-niemieckiego porozumienia istnieje nadal nieufność, która może zostać w każdej chwili ożywiona przez zainteresowane siły jak za naciśnięciem guzika. Można przyzwyciężyć tę nieufność cierpliwością, a nie odwracając głowę - uważa gazeta.

d4f6vss

Komentator widzi źródło konfliktu, wywołanego projektem Centrum przeciwko Wypędzeniom, przede wszystkim w nierównoczesnym przebiegu historycznych rozrachunków z przeszłością w Polsce i w Niemczech.

Uznanie historycznej winy Niemiec było wynikiem długiego i trudnego procesu zmagania się z własną przeszłością - tłumaczy komentator. Dopiero po zakończeniu tego procesu, Niemcy zajęli się własnymi ofiarami.

"FAZ" pisze, że Centrum przeciwko Wypędzeniom miało od początku liczbę mnogą (wypędzenia) w nazwie, i nie miało służyć, co niektórzy imputowali, przesadnemu akcentowaniu własnych cierpień.

Także w Polsce - czytamy dalej - rozpoczęło się tymczasem "badanie własnego sumienia", co doprowadziło do zachwiania tradycyjnego wizerunku Polski jako "wiecznej" ofiary zachodniego i wschodniego sąsiada. Polscy naukowcy odkryli, że istniała nie tylko skierowana przeciwko własnemu narodowi kolaboracja z Moskwą, ale że Polacy pomagali także w narodowosocjalistycznej zagładzie Żydów. Historycy pokazali, że "transfer" Niemców nie przebiegał w sposób uporządkowany, jak twierdziła komunistyczna propaganda - czytamy.

d4f6vss

Propozycja Steinbach (budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom) zaskoczyła Polaków, kiedy znajdowali się w okresie przejściowym "od użalania się nad samym sobą, do rozpatrywania własnej winy" - pisze niemiecki dziennik.

Siły "zaklinające duchy przeszłości" nie miały problemów ze storpedowaniem tego procesu, stawiając znak równości między Polakami "kalającymi własne gniazdo" a Niemcami rzekomo usiłującymi "pisać historię na nowo" - czytamy dalej. - Polscy rzecznicy porozumienia z Niemcami od tej pory obawiają się, że zostaną napiętnowani we własnym kraju jako "piąta kolumna".

"Większość Polaków ciągle boi się jeszcze takich widm. Młodsi śmieją się już z tego. Prawdziwej dyskusji o całej niemiecko- polskiej historii nie można zahamować na dłużej ani w Polsce, ani w Niemczech" - konkluduje "FAZ".

Jacek Lepiarz

d4f6vss
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4f6vss
Więcej tematów