Świat"FAS": solidarność z Polską za pomoc w rozwiązaniu problemu uchodźców

"FAS": solidarność z Polską za pomoc w rozwiązaniu problemu uchodźców

Polska i inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej, które czują się zagrożone przez Rosję, mogą liczyć na solidarność ze strony całej Europy tylko wtedy, gdy włączą się w proces rozwiązywania kryzysu spowodowanego falą uchodźców - pisze "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".

"FAS": solidarność z Polską za pomoc w rozwiązaniu problemu uchodźców
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Bernd von Jutrczenka

"Andrzej Duda, nowy prezydent Polski, chętnie widziałby w swoim kraju zwiększoną 'obecność NATO'. Powiedział o tym kilku niemieckim gazetom, a w piątek (osobiście) niemieckiej kanclerz (Angeli Merkel)
" - czytamy w komentarzu "Europa Wschodnia nie może chować głowy w piasek", opublikowanym na łamach "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" - niedzielnego wydania "FAZ".

Autor komentarza, Thomas Gutschker, wyjaśnia, że Polacy - i nie tylko oni - czują się niepewnie ze względu na postawę Rosji podsycającej wojnę domową we wschodniej Ukrainie. W Kaliningradzie znajdują się rakiety krótkiego zasięgu, których głowice nuklearne w ciągu kilku minut mogą trafić w Warszawę - pisze niemiecki dziennikarz.

Jego zdaniem nikogo nie może dziwić, że Polacy, Bałtowie, Rumuni i Bułgarzy domagają się od swoich partnerów solidarności. "Zagrożenie jest realne" - ocenia "FAS".

Komentator podkreśla, że Sojusz zareagował na te wyzwania, wzmacniając obronę przestrzeni powietrznej i morskiej oraz organizując ćwiczenia na niespotykaną od dziesięcioleci skalę. Tworzone są ponadto siły szybkiego reagowania. Są to dowody na "praktykowaną solidarność", w której uczestniczą też kraje z południa Europy, chociaż Rosja jest dla nich "ostatnim problemem, jakim chcieliby się zajmować".

Problem przybywających uchodźców

Zdaniem "FAS" dalszy udział południa Europy w tych działaniach zależy od tego, czy kraje Europy Wschodniej przyjmą odpowiedzialność za problemy na granicach Europy Południowej - "tam, gdzie w dzień i w nocy tysiące imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu przybywają w poszukiwaniu bezpieczeństwa i lepszego życia".

Gutschker przyznaje, że problem azylantów jest dla Polaków i Bałtów "tak daleki, jak dla Greków i Włochów walki o Mariupol". "Jeżeli (Polacy czy Bałtowie) widzą uchodźców, to tylko w telewizji" - zauważa komentator.

Cały ciężar spoczywa na kilku krajach na południu i w środku Europy - Włoszech, Grecji, Niemczech, Szwecji, Austrii, Węgrach i Francji. Sama Austria przyjęła tylu azylantów, co 18 innych krajów UE. Co drugi uchodźca ląduje w Niemczech - podkreśla "FAS".

Fala imigrantów wzbiera, a nawet niewielki kontyngent, który miał być rozdzielony na bazie dobrowolności na poszczególne państwa, nie został zrealizowany. "Tak dalej być nie może" - zaznacza autor komentarza.

Nowy "deal"

Jak podkreśla, Europie potrzebny jest "nowy 'deal', nowa świadomość wspólnego losu". Jak tłumaczy, w przełożeniu na konkrety oznacza to, że "Polacy, Rumuni i Bałtowie, a także Czesi, Słowacy i Finowie będą mogli korzystać na stałe z solidarności (EU) wobec rosyjskiego zagrożenia tylko wtedy, gdy wezmą na swoje barki ciężary wynikające z kryzysu imigracyjnego".

"FAS" zwraca uwagę, że jest to trudne dla "młodych państw narodowych", w których nie mieszkają ludzie z innych kręgów kulturowych, szczególnie muzułmanie, i gdzie meczety należą do rzadkości. W krajach tych silna jest "wynikająca ze świadomości narodowej potrzeba odgrodzenia się od innych" i poczucie utraconych szans - tłumaczy komentator.

Gutschker ostrzega swoich rodaków, by "nie patrzyli z góry" na te kraje. Jak zauważa, ksenofobia we wschodnich Niemczech ma podobne przyczyny. "Jako społeczeństwo nie godzimy się jednak na to. Tolerancji można się nauczyć. Współczucie nie zależy od położenia geograficznego. Stawką są wartości europejskie" - czytamy w "FAS".

Komentator przypomina, że Komisja Europejska przedstawi w najbliższych tygodniach propozycję kwot przy podziale uchodźców, którzy jednoznacznie zasługują na ochronę. "Kraje środkowo- i wschodnioeuropejskie powinny się dobrze zastanowić, zanim ponownie storpedują ten plan" - pisze Gutschker, dodając, że plan może okazać się korzystny także dla Polski, gdyby doszło do powszechnej migracji Ukraińców.

Z Berlina Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (470)