Farmaceuci: zmiany na listach leków refundowanych niekorzystne
Zmiany na listach refundacyjnych spowodują wzrost współpłacenia za leki przez pacjentów, a w wielu przypadkach ograniczą do nich dostęp - powiedział mediom w czwartek Paweł Piotrowski ze Stowarzyszenia Przedstawicieli Firm Farmaceutycznych (SPFF) w Polsce.
21.08.2003 14:05
Ministerstwo Zdrowia przygotowuje projekt zmian list leków refundowanych. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom resortu na listach nie będzie jednak nowych leków, w tym środków antykoncepcyjnych nowej generacji. "Ta nowelizacja ma uporządkować ceny, wyeliminować sytuacje, w których leki zawierające te same substancje czynne mają różnicę w cenach sięgającą 100%" - mówiła we wtorek rzeczniczka ministerstwa Agnieszka Gołąbek.
Według SPFF, na listach nie znajdą się leki innowacyjne, nowej generacji. Tym samym lekarz nie będzie mógł swobodnie wybierać leku najlepszego dla pacjenta, bo albo nie jest on w Polsce zarejestrowany, albo kosztuje dużo i pacjenta może nie być stać na jego zakup.
Zdaniem Piotrowskiego, jakość usług medycznych w Polsce pozostaje na poziomie z roku 1998. Pacjenci nie mają dostępu do najnowszych leków, a potrzebne do leczenia niektórych chorób farmaceutyki w ogóle nie zostały umieszczone na liście (chodzi m.in. o leki dla astmatyków i chorych na stwardnienie rozsiane)
.
Piotrowski uważa, że listy leków refundowanych ustalano tylko w oparciu o jedno kryterium - niską cenę.
Z opracowania przekazanego przez Izbę Gospodarczą "Farmacja Polska" wynika, że w myśl projektu zmian nie będzie refundowanych m.in. 11 opatrunków leczniczych stosowanych w przewlekłych owrzodzeniach oraz 6 preparatów do leczenia astmy. Z listy leków podstawowych mają zniknąć 34 preparaty.
Według rzeczniczki ministra zdrowia, wypadły tylko głównie te leki, których cen producenci nie chcieli obniżyć, ale na listach pozostały ich odpowiedniki. "Niewykluczone, że te leki wrócą na listy, bowiem cały czas trwają negocjacje cenowe" - powiedziała PAP.