Farmaceuci przestrzegają przed kupnem leków niewiadomego pochodzenia
Wartość czarnego rynku leków porównywalna jest z biznesem narkotykowym. Każdego roku w Trójmieście sprzedaje się nawet 28 tys. blistrów nielegalnych tabletek. Większość z nich posiada zakazane składniki. Wszystkie zaś, stanowią poważne zagrożenie.
Duże marże aptekarzy oraz wysokie ceny leków to tylko niektóre przyczyny wzrostu nielegalnego importu lekarstw. Wiele osób kupuje medykamenty na targach, bazarach oraz przez internet. Wartość lecznicza takiego towaru jest znikoma, a ryzyko utraty zdrowia ogromne. Wiele osób mimo to je podejmuje w myśl maksymy "bo taniej, bo szybciej, bo przecież wiem co mi dolega". Wedle policyjnych statystyk wartość nielegalnego rynku leków jest porównywalna z narkotykowym. Wiele specyfików z bazaru jest niedostępnych w aptekach, ponieważ zawiera zakazane składniki.
Podjęcie takiego ryzyka jest podwójnie niebezpieczne - po pierwsze dla zdrowia "pacjentów", ale również dla przyszłego życia sprzedawcy. Za nielegalną sprzedaż leków grozi bowiem w Polsce do dwóch lat pozbawienia wolności.
- Kupowanie oraz sprzedaż leków niewiadomego pochodzenia zawsze stanowi ryzyko. Nigdy nie wiadomo, jaki jest ich faktyczny skład oraz to, w jaki sposób były przetrzymywane - powiedziała WP.PL Beata Badowicz, trójmiejska farmaceutka. Pseudo leki mogą nie zawierać żadnych składników aktywnych lub mieć ich niewłaściwe proporcje.
W Trójmieście znajdują się zasadniczo trzy oddziały Straży Granicznej. Dwie gdańskie placówki obsługują port morski oraz lotnisko w Rębiechowie, a do oddziału w Gdyni, który kontroluje tamtejszy port, przynależy laboratorium specjalistyczne, gdzie analizuje się skład zakwestionowanych leków.
Większość leków zatrzymywanych przez trójmiejskich strażników to medykamenty mające na celu poprawę potencji, leki wczesnoporonne oraz środki anaboliczne dla sportowców wyczynowych, którzy chcą zwiększyć wytrzymałość albo przyśpieszyć rozrost mięśni. W większości zawierają one zakazane substancje takie jak efedryna, czy pochodne narkotyków.
Czasem warto się zastanowić, czy nieprzewidziane skutki działania leków, a często w konsekwencji utrata zdrowia są warte kilkunastu złotych.