Farciarz z USA wygrał dwa razy na loterii. Oba kupony nabył w tym samym miejscu

Kevin Miller z Montague w stanie Massachusetts, nie może powiedzieć, że nie sprzyja mu los. Sześć lat temu wygrał milion dolarów w loterii stanowej o nazwie "Cadillac Riches". Natomiast w tym miesiącu pobrał 390 tys. dolarów, wygranych 18 lutego tego roku, w międzystanowej loterii "Lucky for Life".

Jak podkreśla CNN, mężczyzna nabył oba szczęśliwe losy w tej samym punkcie w centrum handlowym Food City w Turnes Falls. Centrum dostało 5 tys. dolarów nagrody za sprzedaż zwycięskiego kuponu.

Na razie nie wiadomo, na co Miller przeznaczy wygraną, ale, jak żartuje CNN, "może kupić więcej losów na loterię".

Z kolei w piątek, podczas losowania loterii Mega Milions w USA, padła główna wygrana. W puli było wówczas 1,28 miliarda dolarów. Zwycięski los został kupiony w stanie Illinois.

Wysokość nagrody jest efektem kilkumiesięcznej kumulacji. Od 29 losowań, tj. od 15 kwietnia, nikt nie wytypował prawidłowo wszystkich sześciu liczb. Szansa na główną wygraną w loterii przed piątkowym losowaniem była szacowana na 1 do 302,5 miliona.

Jak poinformował organizator loterii na jej stronie internetowej, w losowaniu w piątek wieczorem padł jeden zwycięski los, który został wykupiony w stanie Illinois. Zwycięskie liczby to: 13, 36, 45, 57, 67 i dodatkowa liczba, tzw. Mega Ball: 14. Na razie nie wiadomo, czy tę kombinację wytypował ktoś jeszcze.

Posiadacz zwycięskiego losu może zdecydować się na jeden z wariantów - na jednorazową wypłatę wygranej sumy pomniejszonej o podatki (na taką opcję decyduje się większość wygrywających) albo na wypłacanie pełnej kwoty wygranej w corocznych ratach przez 30 lat. W pierwszym wariancie zwycięzca otrzymałby 742,2 miliona dolarów.

Dotychczas najwyższa nagroda w Stanach Zjednoczonych padła w 2016 roku, w konkurencyjnej loterii Powerball, jednak wówczas główną nagrodę w wysokości 1,59 miliarda dolarów podzieliło między siebie trzech zwycięzców.