Fałszywy ksiądz wykorzystał kardynała Dziwisza
Podając się za księdza urządzał zbiórki m.in. w krakowskich marketach i wykorzystywał do nich uczniów szkół podstawowych. By zwiększyć efektywność, używał powiększonych zdjęć papieża i kardynała Dziwisza, które ustawiał obok kwestujących jako "wystawę". Okazało się, że pieniądze zdobywane w ten sposób Jacek K. zabierał do własnej kieszeni - pisze dziennik "Polska The Times".
29.12.2010 | aktual.: 29.12.2010 10:53
Jacek K. jest niedoszłym księdzem i dominikaninem. Może dlatego podszywał się pod duchownego? W każdym razie poskutkowało. Wielu ludzi dało się na kwestę nabrać. Darczyńcy byli hojni.
Bo dzieci rozdawały ofiarodawcom zielone kwiatki z numerem KRS Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie i Osobom Niepełnosprawnym i pokazywały zezwolenie na zbiórkę, wydane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak potwierdza, że takie zezwolenie rzeczywiście zostało wydane. Stowarzyszenie Jacka K. dołączało do rocznego sprawozdania finansowego odpowiednie faktury (na deklarowany przychód 20-40 tys. zł). Ale nikt nie sprawdzał, ile pieniędzy rzeczywiście zebrano w marketach.
Fałszywy ksiądz nie cofnął się także przed wykorzystaniem wizerunku kard. Stanisława Dziwisza do swoich celów. Do niedawna na stronie SPRiON wisiało zdjęcie K. z wizytą u metropolity krakowskiego. K. miał na sobie biały T-shirt i czarną koszulę. Na zdjęciu wyglądał jak ksiądz. W rzeczywistości kardynał podpisywał tylko książkę religijną, którą wydało wydawnictwo Jacka K. To była zresztą jedyna książka, jaką wydało.
Krakowska kuria odcięła się od fałszywego księdza.