Fałszywy Caritas zbiera odzież w Łodzi
Ktoś podszywa się pod znaną organizację charytatywną Caritas i rzekomo w jej imieniu zbiera na łódzkich osiedlach starą odzież dla domów dziecka. Nie wiadomo, gdzie trafiają ubrania, bo Caritas nic o akcji nie słyszał.
08.02.2010 | aktual.: 09.02.2010 10:37
Jedną z osób, które zaniepokoiła dziwna zbiórka, jest mieszkanka osiedla Radogoszcz-Zachód. Ogłoszenie znalazła na klatce schodowej, ubrania miały być wystawione przed klatkę. Ponieważ padał śnieg, zadzwoniła do Caritasu, że mogą zamoknąć. Wtedy oszustwo wyszło na jaw.
- Podobnych sygnałów mieliśmy w ciągu ostatnich dwóch tygodni sześć - mówi Tomasz Kopytowski, rzecznik prasowy Caritas Archidiecezji Łódzkiej. - Za każdym razem chodziło o zbiórkę odzieży w północnej części miasta. Wszystkim tłumaczyliśmy, że to nie my ją robimy - dodaje.
To pierwszy przypadek, gdy ktoś podszywa się pod organizację, Caritas nie zamierza jednak zgłaszać sprawy policji. - Jest nam tylko przykro, że ktoś wykorzystuje naszą nazwę i markę do swoich celów. Mamy tylko nadzieję, że odzież rzeczywiście trafi do potrzebujących - dodaje rzecznik.
Gdzie naprawdę trafia odzież - nie wiadomo. Jednak na bezużytecznej stercie szmat można sporo zarobić - firma, która do niedawna obsługiwała pojemniki PCK, zebrane ubrania przerabiała na paliwa alternatywne, czyściwo bawełniane do maszyn oraz eksportowała do Afryki i Azji. Dochód był na tyle duży, że dzieliła się nim z PCK.
Do policji żadne sygnały o lewej zbiórce nie dotarły. O fałszywej organizacji charytatywnej funkcjonariusze też słyszą po raz pierwszy. - Oszustów jest dużo, ale zazwyczaj udają oni przedstawicieli gazowni, administracji lub kominiarzy - mówi mł. asp. Adam Kolasa z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Caritas nigdy nie prowadzi akcji zbierania odzieży ani funduszy po domach. Ostatnio apeluje o przynoszenie odzieży zimowej dla potrzebujących, jednak zbiera ją w punkcie pomocy charytatywnej przy ul. Wólczańskiej 108. Pozostałe akcje Caritasu prowadzone są w parafiach.