Fałszywi ginekolodzy handlowali środkami poronnymi
Sąd w Lublinie oddalił wniosek prokuratury o aresztowanie małżeństwa Dawida i Magdaleny M., podejrzanych o to, że podając się za ginekologów nielegalnie handlowali lekami wczesnoporonnymi. Podejrzani będą odpowiadać z wolnej stopy.
21.03.2008 | aktual.: 21.03.2008 20:33
Prokuratura domagała się aresztowania małżeństwa ze względu na obawę matactwa. Oboje przed sądem przyznali się do winy i wyrazili skruchę, dlatego sąd uznał, że nie będą mataczyć - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Dawid M. pracował jako ratownik medyczny w jednym z lubelskich szpitali. Według ustaleń policji kradł recepty, na ich podstawie kupował lekarstwa i wraz z żoną sprzedawali je z zyskiem. Podawali się za ginekologów. Za zestaw pigułek brali po 1 tys. zł. W ciągu minionych 10 miesięcy przeprowadzili około 50 transakcji.
Oszuści zatrzymani zostali w środę. Prokuratura postawiła im m.in. zarzuty narażenia ludzi na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia i pomagania w usunięciu ciąży. Grozi za to kara do trzech lat więzienia.
Policja sprawdza, jakie skutki wywołało zażycie pigułek kupionych od fałszywych ginekologów. Nie odnotowała dotąd skarg od nabywców leków.