Fala zalała czarnomorski kurort - brak informacji o ofiarach
Dwumetrowa fala zalała w nocy z czwartku na piątek bułgarski kurort Szabła nad Morzem Czarnym, położony 80 km na północ od Warny. Jednocześnie na miasto zwaliła się ulewa. Nie ma informacji o ofiarach.
23.09.2005 | aktual.: 23.09.2005 15:15
W gruzach legło sześć mostów w Szable, czyli wszystkie - podało publiczne radio. Ilość opadów sięgnęła 230 litrów na metr kwadratowy. W mieście obowiązuje stan klęski żywiołowej, nie ma prądu. Zatopiona została oczyszczalnia ścieków.
Woda poniosła samochody i autobusy, zginęły dziesiątki zwierząt domowych. Ponad 50 mieszkańców romskiej dzielnicy ewakuowano z zalanych domów.
Burmistrz Ełka Dimowa uprzedziła, że z Rumunii nadchodzi kolejna fala i zwróciła się do rządowej komisji ds. klęsk żywiołowych o pilną pomoc.
Kryzysowa sytuacja panuje w dziesiątkach miejscowości w północno- wschodniej Bułgarii. W okolicach Szabły i Kawarny brakuje wody pitnej, zalane są drogi, zniszczonych jest kilka mostów. Stałą obserwacją objęto zbiorniki retencyjne.
W okolicach naddunajskiego portu Ruse wylała rzeka Jantra. Grozi pęknięcie tamy w pobliżu Dolnej Oriachowicy i zalaniem ponad 600 domów w dwóch wsiach. Miejscowe władze zwróciły się do państwowej komisji ds. klęsk żywiołowych o przysłanie śmigłowca, z którego będzie można zrzucić kamienne bloki i umocnić tamę.
Stan klęski żywiołowej obowiązuje też w wielu gminach południowej Bułgarii, które powódź nawiedziła już na początku tygodnia.
Sa już dwie ofiary śmiertelne czwartej w tym roku fali powodzi w Bułgarii - dwie starsze kobiety, które utonęły w okolicach Płowdiwu.
Straty spowodowane przez powodzie od początku roku szacuje się na 1,5 mld euro. Bułgaria spodziewa się w najbliższych miesiącach pomocy od UE w wys. 309 mln euro.
Ewgenia Manołowa