Fala aresztowań i pobić przed szczytem G-8
Dziennik "Kommiersant" pisze, że w
ciągu ostatnich dni w różnych punktach Rosji doszło do fali
zatrzymań i pobić działaczy radykalnych ugrupowań młodzieżowych,
którzy zamierzali jechać do Petersburga lub Moskwy na akcje
protestacyjne związane z petersburskim szczytem przywódców państw
G-8 w dniach 15-17 lipca.
Dziennik informuje, że działaczom zabierane są paszporty, co - jak twierdzą - uniemożliwia im swobodne przemieszczanie się po kraju.
Kierownictwo opozycyjnych partii i organizacji nie ma wątpliwości, że chodzi o skoordynowaną akcję służb specjalnych przed rosyjskim forum społecznym, szykowanym przez organizacje pozarządowe w dniach 13-15 lipca w Petersburgu, oraz konferencją "Inna Rosja", organizowaną przez opozycję 11-12 sierpnia w Moskwie.
Według gazety, zatrzymywano lub pobito przedstawicieli Partii Narodowo-Bolszewickiej, Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej, Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego, Awangardy Czerwonej Młodzieży i Związku Młodzieży Komunistycznej.
Ta histeryczna akcja ma na celu zastraszenie nas. Ale nasi ludzie w regionach już podjęli niezbędne środki ostrożności i na pewno dotrą do Moskwy i Petersburga - powiedział dziennikowi sekretarz prasowy Partii Narodowo-Bolszewickiej Aleksandr Awierin.
Tymczasem przedstawiciel biura prasowego MSW Pawieł Klimowksij zapewnił dziennik, że nie dotarło do niego żadne rozporządzenie nakazujące zatrzymywać czy utrudniać działalność uczestnikom rosyjskiego forum społecznego.
Do zatrzymań i wyprowadzania z pociągów dochodzi tylko w uzasadnionych przypadkach. Sądzę, że ci ludzie (tj. działacze) próbują w ten sposób zatuszować jakieś swoje wykroczenia - dodał.
"Kommiersant" wśród licznych przykładów zatrzymań i pobić podaje przypadek działacza Związku Młodzieży Komunistycznej Romana Burłaka, który został zatrzymany w pociągu podczas próby opuszczenia Krasnojarska, gdzie mieszka. "Milicjanci szukali u mnie narkotyków, a kiedy nie znaleźli, przeszukali przedział i w obiciu siedzenia znaleźli +podejrzany przedmiot+ (...) Postanowili spisać protokół i zabrali mój paszport. Oficer go nie zwrócił. Powiedział, że jakaś dziewczyna wyrwała mu go z rąk i uciekła" - cytuje "Kommiersant" Burłaka.
W Barnaule na Ałtaju pobito natomiast szefa tamtejszego oddziału Partii Narodowo-Bolszewickiej, który wybierał się do Moskwy na konferencję "Inna Rosja". Zabrano mu torbę i paszport. Obecnie znajduje się w szpitalu ze wstrząsem mózgu.
Forum społeczne - jak poinformowano na stronie internetowej jednego z jego organizatorów, Instytutu "Wspólne Działanie" - ma przedstawić "konstruktywne idee alternatywne wobec polityki prowadzonej obecnie przez państwa G-8".
Konferencja "Inna Rosja" ma być natomiast - według organizujących ją partii opozycyjnych i obrońców praw człowieka - "antyszczytem G- 8". Rosyjski koordynator przygotowań do petersburskiego szczytu G- 8 Igor Szuwałow już zapowiedział, że udział w tej konferencji oficjalnych przedstawicieli państw G-8 zostanie uznany przez Rosję za "nieprzyjazny gest".