PolskaEwakuacja pacjentów podlaskich szpitali coraz bliżej

Ewakuacja pacjentów podlaskich szpitali coraz bliżej

Dyrektor szpitala wojewódzkiego w Łomży (Podlaskie) wstrzymał przyjęcia na oddział zakaźny tej placówki. Ma to związek z groźbą ewakuacji szpitala, jeśli lekarze nie wycofają wypowiedzeń umów o pracę.

Jest to pierwszy krok do zawieszenia działalności niektórych oddziałów tego szpitala. Jeśli lekarze nie wycofają wypowiedzeń umów o pracę, które złożyli kilka miesięcy temu, 1 października oddziałom tym może zabraknąć wystarczającej obsady lekarskiej.

Jak poinformował dyrektor łomżyńskiego szpitala Marian Jaszewski, zawieszenie działalności grozi trzem oddziałom: zakaźnemu, neurologii i oddziałowi noworodków. Decyzja o ewentualnym wstrzymaniu przyjęć na dwa ostatnie ma być podjęta we wtorek. Powiedział, że o dzień zwłoki poprosili go ordynatorzy tych oddziałów, którzy chcą wcześniej omówić z lekarzami sytuację własną i pacjentów.

Jaszewski polecił lekarzom z oddziału zakaźnego, żeby do środy poinformowali go, którzy pacjenci mogą być przeniesieni do innych oddziałów łomżyńskiego szpitala, a którzy muszą być ewakuowani poza ten szpital.

Bardzo trudna sytuacja jest także w szpitalu wojewódzkim w Suwałkach. Jak poinformował dyrektor tej placówki Edward Mostowski, lekarze nie przyjęli propozycji dyrekcji i zarządu województwa podlaskiego podwyżki w wysokości 770 zł brutto miesięcznie.

To oznacza, że 1 października może dojść do ewakuacji szpitala. Szukamy ciągle porozumienia. Zaproponowaliśmy tyle dla strajkujących, ile mogliśmy, ale komitet strajkowy odrzucił tę propozycję - powiedział Mostowski. Dyrektor poinformował o tej sytuacji zarząd województwa podlaskiego.

Przedstawicielka lekarzy suwalskiego szpitala Urszula Bilbin poinformowała, że lekarze dążą do porozumienia i chcą by szpital w Suwałkach dalej funkcjonował, ale przedstawiona oferta nie zadawala ich. To zaledwie 400 zł na rękę. Jesteśmy jednak gotowi do dalszych rozmów - powiedziała Bilbin.

Szpital w Suwałkach od trzech miesięcy pracuje w systemie ostrego dyżuru. Jeśli w ciągu kilku dni nie dojdzie tam do porozumienia ze 130 zatrudnionymi lekarzami, w pracy pozostanie kilkunastu. To spowoduje, że pacjentów większości oddziałów trzeba będzie ewakuować do innych szpitali w regionie.

O sytuacji w szpitalach dyskutowali w poniedziałek radni sejmiku województwa podlaskiego - samorząd Podlasia jest dla tych placówek organem założycielskim.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)