Ewakuacja pacjentów podlaskich szpitali coraz bliżej
Dyrektor szpitala wojewódzkiego w Łomży (Podlaskie) wstrzymał przyjęcia na oddział zakaźny tej placówki. Ma to związek z groźbą ewakuacji szpitala, jeśli lekarze nie wycofają wypowiedzeń umów o pracę.
24.09.2007 | aktual.: 24.09.2007 18:08
Jest to pierwszy krok do zawieszenia działalności niektórych oddziałów tego szpitala. Jeśli lekarze nie wycofają wypowiedzeń umów o pracę, które złożyli kilka miesięcy temu, 1 października oddziałom tym może zabraknąć wystarczającej obsady lekarskiej.
Jak poinformował dyrektor łomżyńskiego szpitala Marian Jaszewski, zawieszenie działalności grozi trzem oddziałom: zakaźnemu, neurologii i oddziałowi noworodków. Decyzja o ewentualnym wstrzymaniu przyjęć na dwa ostatnie ma być podjęta we wtorek. Powiedział, że o dzień zwłoki poprosili go ordynatorzy tych oddziałów, którzy chcą wcześniej omówić z lekarzami sytuację własną i pacjentów.
Jaszewski polecił lekarzom z oddziału zakaźnego, żeby do środy poinformowali go, którzy pacjenci mogą być przeniesieni do innych oddziałów łomżyńskiego szpitala, a którzy muszą być ewakuowani poza ten szpital.
Bardzo trudna sytuacja jest także w szpitalu wojewódzkim w Suwałkach. Jak poinformował dyrektor tej placówki Edward Mostowski, lekarze nie przyjęli propozycji dyrekcji i zarządu województwa podlaskiego podwyżki w wysokości 770 zł brutto miesięcznie.
To oznacza, że 1 października może dojść do ewakuacji szpitala. Szukamy ciągle porozumienia. Zaproponowaliśmy tyle dla strajkujących, ile mogliśmy, ale komitet strajkowy odrzucił tę propozycję - powiedział Mostowski. Dyrektor poinformował o tej sytuacji zarząd województwa podlaskiego.
Przedstawicielka lekarzy suwalskiego szpitala Urszula Bilbin poinformowała, że lekarze dążą do porozumienia i chcą by szpital w Suwałkach dalej funkcjonował, ale przedstawiona oferta nie zadawala ich. To zaledwie 400 zł na rękę. Jesteśmy jednak gotowi do dalszych rozmów - powiedziała Bilbin.
Szpital w Suwałkach od trzech miesięcy pracuje w systemie ostrego dyżuru. Jeśli w ciągu kilku dni nie dojdzie tam do porozumienia ze 130 zatrudnionymi lekarzami, w pracy pozostanie kilkunastu. To spowoduje, że pacjentów większości oddziałów trzeba będzie ewakuować do innych szpitali w regionie.
O sytuacji w szpitalach dyskutowali w poniedziałek radni sejmiku województwa podlaskiego - samorząd Podlasia jest dla tych placówek organem założycielskim.