Ewakuacja lotniska w Krakowie. A wszystko przez...
Porzucona reklamówka z jedzeniem na lotnisku w podkrakowskich Balicach była powodem alarmu bombowego. Ewakuowano kilkuset pasażerów, opóźnił się także wylot piłkarzy Wisły Kraków do Belgii - poinformowała w rozmowie z Wirtualną Polską Urszula Podraza, rzecznik Kraków Airport.
22.02.2012 | aktual.: 22.02.2012 20:07
"Niezidentyfikowany pakunek", jak się później okazało zawierający chleb i konserwy wywołał niemałe zamieszanie na krakowskim lotnisku. Wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani poza budynek, pod wielopoziomowy parking, a ci, którzy byli już po odprawie udali się na płytę lotniska. Cała akcja trwała około 45 minut.
Kiedy kilkadziesiąt osób z personelu lotniska sprawdzało, co znajduje się w porzuconych reklamówkach, ruch pasażerski musiał być wstrzymany. Nie odnotowano opóźnień w lotach samolotów rejsowych.
Kara za pozostawienie bagażu bez opieki to mandat w wysokości nawet 500 zł. Jak wyjaśnia Podraza, każdy pozostawiony bez opieki pakunek, którego właściciela nie da się określić, powoduje uruchomienie procedury sprawdzającej, a w rezultacie zakłóca pracę lotniska. - Przez megafon prosimy właściciela, by pojawił się przy bagażu. Jeśli właściciela nie da się ustalić, a my nie mamy możliwości sprawdzenia, co jest w środku, musimy uruchomić procedurę ewakuacji - tłumaczy rzecznik Kraków Airport.
NaSygnale.pl: Seria podpaleń w centrum Warszawy. To on za tym stoi!