Ewakuacja i stan wyjątkowy. Eksplodują tysiące pocisków w Rosji
Władze obwodu woroneskiego w Rosji po raz drugi w ciągu dwóch tygodni wprowadziły stan wyjątkowy. To efekt ataku ukraińskich dronów na skład amunicji w rejonie podgorenskim. Władze zarządziły ewakuację pobliskich miejscowości i zamknęły fragment autostrady. Odłamki eksplodujących pocisków niszczą wszystko wokół - informują lokalne kanały na Telegramie.
Do ataku na skład amunicji przyznała się już ukraińska służba bezpieczeństwa (SBU). Według niej na terenie ok. 9 tys. metrów kwadratowych Rosjanie składowali tam rakiety ziemia-ziemia, ziemia-powietrze, pociski do czołgów i artylerii, skrzynki z nabojami do broni palnej.
Rosyjski resort obrony milczy na temat eksplozji w składzie amunicji. Tymczasem gubernator Aleksandr Gusiew przyznał, że w nocy z soboty na niedzielę ukraińskie siły zbrojne zaatakowały magazyn amunicji w rejonie podgorenskim w obwodzie woroneskim.
Urzędnik dodał, że siły obrony przeciwlotniczej "zniszczyły kilka dronów", jednak na skład amunicji - jak stwierdził - spadły obłamki bezzałogowców, co spowodowało pożar, po którym nastąpiła detonacja "obiektów wybuchowych".
Stan nadzwyczajny i ewakuacja
Gusiew zapewnił, że nie ma ofiar, ale przyznał, że odłamki "obiektów wybuchowych" zniszczyły jeden dom w pobliżu składu amunicji.
Sytuacja okazał się jednak na tyle groźna, że ewakuowano mieszkańców okolicznych miejscowości i zamknięto odcinek przebiegającej w pobliżu autostrady. Ogłoszono też stan nadzwyczajny w tym regionie.
Na lokalnych kanałach na Telegramie pojawiły się informacje, że eksplodujące pociski uszkodziły wiele okolicznych budynków, z okien posypały się szyby, a szczątki rakiet wyrywały asfalt z pobliskich dróg.
To już kolejny atak dronów na skład amunicji w tym sąsiadującym z Ukrainą obwodzie. Poprzedni miał miejsce 25 czerwca.
Źródło: themoscowtimes.com, Telegram