PublicystykaEwa Koszowska: Duda zagrał wbrew PiS-owskiej orkiestrze. Szacunek Panie Prezydencie!

Ewa Koszowska: Duda zagrał wbrew PiS‑owskiej orkiestrze. Szacunek Panie Prezydencie!

24 lipca to wielki zwrot we współczesnej historii Polski. To nie jest ta sama Polska, co wczoraj, miesiąc temu czy rok temu. Po wielu miesiącach duchoty w państwie Kaczyńskiego w końcu możemy odetchnąć wolnością. Prezydent Duda przy wielkim udziale społeczeństwa zatrzymał walec PiS. To początek końca Jarosława Kaczyńskiego.

Ewa Koszowska: Duda zagrał wbrew PiS-owskiej orkiestrze. Szacunek Panie Prezydencie!
Źródło zdjęć: © East News | AP Photo/Alik Keplicz
Ewa Koszowska

W tej chwili czuję ogromne wzruszenie. Nie mam pojęcia, jak duże jest to zwycięstwo na płaszczyźnie ustawodawczej, ale wiem, że Polacy wygrali. Pozytywne protesty, które przez ostatnie dni mogliśmy oglądać w całej Polsce, są skuteczne. Wierzę w to, że miały wpływ na decyzję prezydenta. Widziałam, jak bił się z myślami w czasie wystąpienia na Święcie Policji w Legionowie. Jak nerwowo przebierał palcami dłoni. W jaki sposób spoglądał na ministra Błaszczaka. Wtedy po raz pierwszy pomyślałam, że może jednak zawetuje.

Prezydent gra na siebie?

Można się zastanawiać, czy to nie kolejna zagrywka PiS-u. Czy tym sposobem partia rządząca nie chce podbudować pozycji prezydenta i tym samym osłabić opozycję. Czy to nie jest gra na zwłokę, żeby uspokoić ulicę, ostudzić emocje Polaków, którzy dzielnie stawiają opór nie tylko w kraju, ale też za granicą. Możliwe. Ale dzisiaj o tym nie myślimy.

Dzisiaj cieszmy, się że mamy prezydenta, który nie jest "podnóżkiem", "długopisem", "lokajem". W końcu tupnął nogą i powiedział "dosyć". Pokazał swoją niezależność. - Prezydent powinien służyć polskiemu narodowi, a wymiar sprawiedliwości wymaga naprawy. Ale nie może powodować rozdziału społeczeństwa od państwa. Dlatego zwrócę ustawę o Sądzie Najwyższym i KRS do Sejmu - tłumaczył swoje weto.

Teraz Polacy nie mogą spocząć na laurach. To nie koniec. Musimy podziękować prezydentowi, bo jeśli działał rzeczywiście w trosce o Państwo Polskie, jeśli nie ma w tych wetach żadnego haczyka, to będzie potrzebował naszego wsparcia. Już słyszę dziwny dźwięk połykanych - przez Kaczyńskiego, Szydło, Piotrowicza, Pawłowicz, ministra Ziobrę i "jego ludzi" - języków, którymi mielili o demokracji, o wstawaniu z kolan, praworządności i prawach obywatelskich, jednocześnie łamiąc Konstytucję. Ale stan osłupienia minie, a posłowie rządzącej partii nie odpuszczą. Posłanka Pawłowicz nie szczędziła gorzkich słów prezydentowi już wtedy, gdy zgłosił do Sejmu swój projekt noweli ustawy o KRS. Według jego propozycji członków rady Sejm powinien wybierać większością 3/5 głosów. - Przy całym szacunku dla pana prezydenta, bo bardzo go szanuję, uważam, że można było to zrobić inaczej. Tak by nas nie upokorzyć. Osobiście czuję się upokorzona - przyznała posłanka PiS.

Sprawdzian dla opozycji

Nie wiemy też, co zrobi prezes PiS. Wiedzieliśmy już prawdziwą twarz Kaczyńskiego. Jego atak furii, który zaserwował w Sejmie, kiedy krzyczał: "Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata. Niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami!". Jego zachowanie próbowano tłumaczyć na różne sposoby. Ale prawda jest taka, że Kaczyński nie ma żadnych hamulców. A całe rozgoryczenie i wściekłość, którymi od lat się żywi, mogą się teraz skierować w stronę prezydenta. Andrzej Duda wetem wbił mu nóż w plecy. Pokazał, że rząd nie może robić, co chce. Prezes pewnie już obmyśla zemstę. Dlatego nie zostawiajmy prezydenta w tym trudnym czasie samego.

Weto prezydenta to także wielki sprawdzian dla opozycji. W końcu się okaże, czy Platformie Obywatelskiej i Nowoczesnej rzeczywiście chodziło o reformy, czy też był to dla nich powód tylko do "obalenia rządu" i odzyskania wpływów. Czekam na zbiorową mądrość opozycji. Na przedstawienie merytorycznych argumentów i uwag do ustawy. Polacy nie dadzą się omamić.

A dzisiaj cieszymy się małym zwycięstwem. Jeśli prezydent będzie z nami - Polakami, będą następne. Każdy kto może, niech idzie pod Pałac podziękować. Umarł Adrian, niech żyje Andrzej!

Ewa Koszowska, WP Opinie

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)