Eurosceptycy: papież nie zna faktów
Politycy ugrupowań popierających integrację
z UE podkreślają wagę poniedziałkowego wystąpienia Jana Pawła II,
w którym papież poparł integrację europejską i uczestnictwo Polski
w Unii. Przedstawiciele przeciwników akcesji uważają, że papież
prawdopodobnie nie zna warunków wejścia Polski do Unii.
Przemawiając do uczestników Narodowej Pielgrzymki Polaków zebranych na Placu św. Piotra, Jan Paweł II powiedział m.in., że wejście do Unii Europejskiej jest dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem dziejowej sprawiedliwości, a z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy.
Słowa Jana Pawła II, że wejście Polski do UE jest wyrazem dziejowej sprawiedliwości są "jednoznaczne, bardzo konsekwentne i nie zaskakujące" - ocenił szef klubu SLD Jerzy Jaskiernia. W jego opinii, papież w ten sposób, przecina spekulacje, wątpliwości co do jego postawy, która Jaskierni zawsze wydawała się oczywista.
Natomiast poseł LPR Bogdan Pęk ocenił, że "Ojciec Święty zapewne nie zna traktatu akcesyjnego i dokładnych warunków na jakich chcą nas przyjąć do Unii Europejskiej". Pęk uważa, że "gdyby papież lepiej znał warunki polskiego członkostwa w UE nie wypowiadałby się w ten sposób". Pęk przyznał, że choć papież jest dla niego wielkim autorytetem w sprawach wiary, etyki i moralności, to w tej sprawie nie zgadza się z jego opinią. Według Pęka, zapewne prezydent Aleksander Kwaśniewski "namówił papieża by tak otwarcie poparł integrację Polski z UE".
Również szef Samoobrony Andrzej Lepper sądzi, że słowa papieża mogą świadczyć, że Jan Paweł II niekoniecznie musi znać warunki naszego członkostwa w UE. Dodał, że rządzący "robią wszystko, by nas na siłę wepchnąć do Unii". Świadczy o tym nawet - jak ocenił Lepper - obecność w Watykanie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który "prawie homilię wygłosił".
Natomiast poseł PO Jan Rokita ocenił, że kolejny raz potwierdza się, iż w sprawach fundamentalnych dla Polski zawsze można liczyć na pomoc Jana Pawła II. "Kiedy wchodzą w grę podstawowe interesy polskiej racji stanu, to zawsze można liczyć, że będzie słyszany głos Karola Wojtyły - jakby nie było obywatela polskiego i obywatela niezwykłego, który bardzo jednoznacznie mówi, co jest interesem polskiej racji stanu" - powiedział.
Wiceszef PiS Kazimierz Michał Ujazdowski uważa, że wystąpienie papieża to bardzo ważny głos o charakterze duchowo-historycznym i nie można słów papieża Jana Pawła II odczytywać tylko w kategoriach politycznych. "Ojciec Święty widzi w ponownym zjednoczeniu Europy - bo tym jest rozszerzenie - akt sprawiedliwości dziejowej, czyli koniec porządku jałtańskiego i widzi także wielką szanse na odnowę duchowego oblicza Europy z nadzieją, że Polska będzie w tej odnowie odgrywała role szalenie istotną" - powiedział Ujazdowski.
Wiceszef klubu PSL Zbigniew Kuźmiuk uważa słowa papieża za ważne, ponieważ - jak powiedział - przynajmniej część przeciwników integracji z Unią Europejską powoływała się na to, że - ich zdaniem - Jan Paweł II do tej pory wyraźnie nie poparł rozszerzenia UE i wejścia Polski do Unii. W jego opinii po poniedziałkowych słowach papieża, być może ustaną te interpretacje, które mówiły, że wprawdzie Kościół nawołuje do wzięcia udziału w referendum, ale tak naprawdę swojego stanowiska w sprawie akcesji nie wyraził.