Europa wciąż podzielona
Prasa francuska podkreślając udział Armii
Czerwonej w zwycięstwie nad faszystowskimi Niemcami zwraca uwagę, iż obraz tego wydarzenia jest odmienny w
Europie Wschodniej i Zachodniej, oraz stawia pytanie o rozwój mało
demokratycznej jej zdaniem dzisiejszej Rosji.
09.05.2005 | aktual.: 09.05.2005 11:32
Dzień chwały prezydenta Rosji Władimira Putina - pisze najbardziej popularny dziennik francuski "Le Parisien" - przywołuje "problem pamięci".
"Nie jest łatwo obchodzić zwycięstwo" - zauważa katolicki dziennik "La Croix" w artykule redakcyjnym.
Z pokonania nazizmu - pisze - cieszą się oczywiście wszyscy, "a jednak chociaż cały kontynent obchodzi 60. rocznicę kapitulacji nazistowskich Niemiec, historia wciąż dzieli".
Gazeta pisze, że prezydent USA George W. Bush i przywódcy krajów bałtyckich z całą mocą przypomnieli przed moskiewskimi obchodami, że 60 lat temu, kiedy połowa Europy uwolniła się od narodowosocjalistycznego totalitaryzmu, druga połowa dostała się w niewolę komunizmu.
"27 mln obywateli radzieckich oddało życie na froncie wschodnim. Bez nich alianci nigdy nie mogliby pokonać nazizmu, a my nie znalibyśmy wolności" - pisze konserwatywny dziennik "Le Figaro".
Gazeta dodaje jednak, że po to, "byśmy mogli wspólnie żyć w Europie, Niemcy przyznały się do swoich zbrodni, tak jak zrobiła to Japonia na żądanie Chin". "Dlaczego Rosja nie chce przyznać się do zbrodni Stalina?" - pyta "Le Figaro".
"Tendencja jest wręcz przeciwna. Przedstawiając upadek ZSRR jako największą katastrofę geopolityczną w Europie XX wieku, Władimir Putin zdradził swoją wielką tęsknotę. Czy ustrój Stalina będzie modelem wielkości, do którego aspiruje były aparatczyk KGB? Trzeba mieć nadzieję, że nie. Ale widząc autorytaryzm, który staje się coraz silniejszy w Rosji, to pytanie należy czasem stawiać" - odpowiada "Le Figaro".
Także "Liberation" pisze w poniedziałek o wciąż obecnych podziałach w Europie.
"Ruiny nazizmu zrodziły w 1945 r. dwie Europy. Jedna na Zachodzie, zbudowana na pojednaniu, pokoju i współpracy, obchodziła swoje zwycięstwo 8 maja. Druga, na Wschodzie, duszona przez dominację i totalitaryzm narzucony przez Związek Radziecki, przypominający z egzaltacją o swoich poświęceniach, obchodziła je 9 maja" - pisze gazeta. Konkluduje, że mimo upadku muru berlińskiego podziały w Europie, wciąż istnieją.
Inga Czerny