PolskaEurodeputowani PO zbojkotowali spotkanie z Fotygą

Eurodeputowani PO zbojkotowali spotkanie z Fotygą

Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej w
Parlamencie Europejskim zbojkotowali spotkanie polskich
eurodeputowanych z szefową dyplomacji Anną Fotygą w Brukseli. Na spotkaniu zabrakło także wielu europosłów z innych ugrupowań.

Eurodeputowani PO zbojkotowali spotkanie z Fotygą
Źródło zdjęć: © AFP

30.08.2006 | aktual.: 31.08.2006 05:01

W czasie, gdy trwało spotkanie premiera J.Kaczyńskiego z premierem Belgii Guy Verhofstadtem, a następnie z szefem PE Josepem Borrellem, Fotyga miała spotkanie z polskimi eurodeputowanymi. Początkowo planowano, że spotka się z nimi premier, ale - jak tłumaczono - z powodu zbyt napiętego programu wizyty musiał odwołać swój udział i zastąpiła go szefowa MSZ.

Trudno, żeby po takiej wypowiedzi, jaką miała pani minister Fotyga dla "Newsweeka", na tym spotkaniu pojawili się posłowie PO. Tę wypowiedź uznajemy za nieprawdziwą i obraźliwą dla nas - powiedział europoseł PO Bogdan Klich.

Przypomniał, że w rozmowie z tygodnikiem Fotyga oskarżyła Platformę, że z winy tej partii zmienił się kurs polskiej polityki zagranicznej rządu i prezydenta. To nie jest prawda. To właśnie ten rząd i ten prezydent, czyli bracia Kaczyńscy, są odpowiedzialni za dokonanie reorientacji polskiej polityki zagranicznej w kierunku, który nie odpowiada polskiej racji stanu - oświadczył polityk Platformy. Dlatego chcąc uniknąć polemiki z panią minister Fotygą poza granicami Polski, uniknęliśmy spotkania z nią w Brukseli - dodał.

Eurodeputowany SdPl Dariusz Rosati podał inne powody nieobecności europosłów na spotkaniu z szefową polskiej dyplomacji. Mieliśmy się spotkać z premierem, a nie z minister spraw zagranicznych. Nie byliśmy na takie spotkanie przygotowani - wyjaśnił. Według niego, polscy posłowie do PE liczyli, że w czasie odwołanego w przeddzień wizyty spotkania, premier przedstawi swoje oczekiwania wobec nich. Byliśmy rozczarowani - podkreślił.

Jako drugi powód Rosati wymienił zbyt krótki czas przeznaczony na to spotkanie._ 45 minut to zdecydowanie za mało jeśli chce się poważnie porozmawiać o w wielu wątpliwościach i na ważne tematy_ - ocenił.

Natomiast eurodeputowana PD Grażyna Staniszewska uznała spotkanie z Fotygą za stratę czasu. Spotkanie z panią minister, która i tak nic nam nie powie, a jak my coś powiemy, to tego nie przekaże dalej, jest dla mnie stratą czasu - powiedziała.

Najpierw dostaliśmy zaproszenie na publiczne spotkanie z premierem, potem na spotkanie premiera tylko z Polakami, a w końcu na spotkanie z minister spraw zagranicznych. Nie widziałam sensu w tym spotkaniu. Uważam, że dzieje się coś dziwnego. Nie może być tak, że spotkanie z eurodeputowanymi traktuje się jako zapchanie czasu. Albo chcemy poważnie rozmawiać - a jest o czym - albo nie - dodała.

W ocenie Staniszewskiej, w związku z doniesieniami, jakie dochodzą z Polski, sytuacja polskich eurodeputowanych "jest fatalna" i dlatego potrzebna jest poważna rozmowa z rządem. Potrzebujemy dobrej współpracy z polskim rządem, bez względu na to z jakiej on jest frakcji. To jest konieczne, żebyśmy my tu w Brukseli mogli coś ugrać dla Polski - powiedziała. Przypomniała, że premier Kazimierz Marcinkiewicz odbywał takie spotkania i "nigdy się nie zdarzyło, aby zaplanowane spotkanie było odwoływane".

Na spotkaniu z minister Fotygą nie było też Adama Bielana z PiS. Nie wiem kto był, bo brałem wtedy udział w innym punkcie wizyty premiera - powiedział Bielan. Podkreślił jednak, że jest zaskoczony postawą polskich eurodeputowanych, bo - jak zauważył - żaden z poprzednich premierów nie spotykał się z posłami do PE w Brukseli. Według polityka PiS, premier Kazimierz Marcinkiewicz spotkał się z nimi dwukrotnie, ale w Warszawie. Dodał, że Jarosław Kaczyński też zapowiedział takie spotkanie już jesienią. Jestem zdziwiony, że polscy europarlamentarzyści nie potrafią nie przenosić sporów krajowych na forum międzynarodowe - podkreślił Bielan.

Według europosła PSL, Czesława Siekierskiego, który uczestniczył w spotkaniu z Fotygą, poza nim było tam 5-6 osób z PiS, 3-4 z LPR, 2-3 z Samoobrony i 2 z PSL Piast. Dodał, że niektórzy eurodeputowani wysłali swoich asystentów.

Delegacja parlamentarna była bardzo zdziesiątkowana- przyznał. Ludowiec poinformował też, że spotkanie z szefową polskiej dyplomacji rozpoczęło się z opóźnieniem i trwało ok. 40 minut bo przedłużyły się rozmowy polskiej delegacji z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.

Według niego, pani minister "na dużym poziomie ogólności" przekazała wrażenia z rozmów z szefem KE, a europosłowie zadali potem 2-3 bardzo techniczne pytania. Bo kto miał pytać, jak byli sami swoi głównie, przecież nie będą sprawiać kłopotu pani minister - dodał Siekierski. Pani minister się bardzo starała, była bardzo miła- ocenił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)