Etiopia: donatorzy obiecali 455 mln dol. na pomoc dla Mali
Uczestnicy międzynarodowej konferencji w sprawie pomocy dla Mali obiecali przeznaczyć na ten cel 455 mln dol. Ze środków tych mają być pokryte zarówno potrzeby wojskowe jak i humanitarne - poinformowała Unia Afrykańska (UA).
Komisarz ds. pokoju i bezpieczeństwa Unii Afrykańskiej Ramtane Lamamra oświadczył w stolicy Etiopii Addis Adebie, gdzie odbyło się spotkanie, że "całkowita kwota, która została obiecana przez uczestników sięgnęła 455,53 mln dol.", zaznaczając, że należy do tego dodać pomoc materialną, jak np. sprzęt wojskowy.
Jak podają przedstawiciele UA, prowadzona przez państwa afrykańskie misja wsparcia dla Mali (AFISMA) wymaga początkowego budżetu w wysokości 461 mln dol.
Prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej i przewodniczący Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) Alassane Ouattara podczas otwarcia konferencji ocenił, że na sfinansowanie operacji wojskowych w Mali, które mają być prowadzone przez państwa afrykańskie, potrzeba co najmniej 950 mln dol.
Dodał, że aby uwolnić Mali, gdzie od 11 stycznia trwa interwencja wojsk francuskich wspierających siły malijskie, z rąk islamskich ekstremistów potrzebnych będzie co najmniej 10 tys. żołnierzy. To dużo więcej niż przewidywanych wcześniej 3300 ludzi.
W konferencji oprócz państw Unii Afrykańskiej wzięli również udział przedstawiciele około 60 innych państw i organizacji międzynarodowych, w tym ONZ i UE. Oprócz krajów afrykańskich jak Etiopia, Wybrzeże Kości Słoniowej czy Gambia, pomoc obiecały również USA, Japonia, Niemcy czy W.Brytania.
USA na przykład przeznaczą na pomoc dla Mali 96 mln dol., Francja 63 mln dol., a Niemcy 20 mln dol.
Unia Afrykańska zapowiedziała już, że wyłoży na pomoc dla Mali 50 mln dol. Tyle samo chce dać UE. Dodatkowo chce wysłać tam wojskowych szkoleniowców.
Wiele krajów chce przeznaczyć pieniądze na pomoc humanitarną, a nie na cele wojskowe. Japonia przeznaczyła dodatkowo 120 mln dol. na walkę z ubóstwem oraz dla uchodźców.
W Mali powiązani z Al-Kaidą islamiści zostali w poniedziałek wyparci z miasta Timbuktu, gdzie wcześniej podpalili bibliotekę z bezcennymi rękopisami.