ETA ogłasza trwałe zawieszenie broni
ETA - terrorystyczne ugrupowanie
separatystów baskijskich - ogłosiło trwałe zawieszenie
broni, kładąc kres prawie czterem dekadom przemocy, która
kosztowała życie ponad 800 ludzi - poinformowała baskijska
telewizja.
Autentyczności komunikatu ETA na razie nie udało się potwierdzić, ale ugrupowanie to często wykorzystuje baskijskie media do publikowania swych oświadczeń.
Środowy komunikat, wysłany także do redakcji gazet, głosi, że zawieszenie broni wchodzi w życie w piątek i że będzie "trwałe". Poprzednio ETA ogłosiła pełne zawieszenie broni we wrześniu 1998 r., ale wycofała się z tego w grudniu 1999 r.
"Celem zawieszenia broni jest promocja demokratycznego postępu w Kraju Basków i stworzenie nowych ram, w których uznawane będą nasze prawa jako narodu" - głosi komunikat.
W końcu lutego ponad 100 tysięcy ludzi demonstrowało w Madrycie przeciwko ewentualności podjęcia przez rząd rozmów z ETA. Uczestnicy demonstracji wzywali premiera Jose Luisa Rodrigueza Zapatero, by nie szedł na żadne ustępstwa w walce z terrorystami.
Do madryckiej demonstracji pod hasłem "Nie w moim imieniu" wezwały różne stowarzyszenia ofiar terroru. Akcję wsparła opozycyjna Partia Ludowa oraz hiszpański episkopat. Zapatero wyrażał gotowość rozmawiania z tą podziemną organizacją, jeśli wyrzeknie się ona przemocy.
23 lutego minęło tysiąc dni, odkąd ETA dokonała ostatniego zabójstwa: był to zamach bombowy, wskutek którego zginęło w prowincji Nawarra dwóch policjantów. W ciągu 40 lat ETA zabiła w zamachach terrorystycznych 817 osób.
W ciągu wspomnianego tysiąca dni separatyści baskijscy podłożyli około stu ładunków wybuchowych, ale zawsze uprzedzali o mających nastąpić eksplozjach, co pozwalało uniknąć ofiar śmiertelnych.
Komunikat ETA o trwałym zawieszeniu broni jest dobrą wiadomością dla wszystkich Hiszpanów - powiedziała na forum parlamentu wicepremier Maria Terasa Fernandez de la Vega podkreślając jednocześnie, że "obowiązkiem rządu jest zachowanie ostrożności wobec tych oświadczeń".
De la Vega wyraziła nadzieję, że jest to "początek końca ETA". Rząd będzie nad tym pracował i oczekuje poparcia wszystkich sił politycznych - powiedziała.
Wcześniej premier Zapatero zaapelował do członków rządu, aby publicznie nie wyrażali opinii w tej sprawie zanim nie wypowie się oficjalnie rząd.
Przewodnicząca opozycyjnej centroprawicowej Partii Ludowej (PP) w Kraju Basków, Maria San Gil, oświadczyła w wypowiedziach dla hiszpańskiego radia Cadena Ser, że "ewidentnie ETA musiała coś zrobić wobec ciągłych ustępstw Zapatero". Rzecznik PP w parlamencie w Madrycie Manuel Fraga radził "nieco poczekać, aby przekonać się, jak potoczą się dalsze wydarzenia".
Przewodniczący Stowarzyszenia Ofiar Terroryzmu (AVT) Jose Alacaz ostrzegł, że "trzeba bardzo uważać, bo to może być tylko zmyłka" i podkreślił, że "organizacja terrorystyczna chce osiągnąć to, czego nie osiągnęła poprzez prawie 1000 zabitych: samostanowienie" (Kraju Basków). Alacaz wyraził nadzieję, że "żaden więzień ETA nie zostanie uwolniony, ani nie unikną procesu podejrzani o pomaganie ETA".