Erotyczne zeszyty dla dzieci
Atrakcyjna kobieta w różowej bluzce z nieprzyzwoicie głębokim dekoltem stoi na balkonie obok prawie nagiego mężczyzny. On gapi się przez lornetkę, ona lubieżnie uśmiechnięta trzyma rękę w okolicy jego męskości. Wyraz twarzy mężczyzny nie pozostawia złudzeń: para spędza ze sobą pikantne chwile. To nie scena z filmu porno, tylko... trójwymiarowa okładka szkolnego zeszytu dostępnego w salonach Empiku - pisze "Polska".
Erotyczne zeszyty leżą na półkach obok brulionów ze słodkimi misiami, serduszkami i kwiatkami. Okładki są trójwymiarowe - przy odpowiednim nachyleniu powstaje wrażenie, że kobieta rusza ręką.
Zeszyt z ostrą "sceną balkonową” pochodzi z hiszpańskiej serii Jordi Labanda, jest w sprzedaży zaledwie od kilku dni. Już stał się przebojem jesiennej mody szkolnej.
Zofia Rejczak, szefowa marketingu Empiku, zapewnia, że dotąd nie było skarg na zeszyty z kontrowersyjną okładką. - Obrazek nie jest jednoznaczny, każdy dopatruje się tego, co chce zobaczyć - wyjaśnia. - Nie widzimy potrzeby usuwania towaru, ale jeśli będą skargi, zastanowimy się.
Jednak inne zdanie mają rodzice dzieci. - To jakaś paranoja. Jak można coś takiego oferować dzieciom. Trzeba być idiotą, żeby nie połapać się, co ta parka z okładki wyprawia. Powinni natychmiast to wycofać ze sprzedaży - irytuje się matka 12-latki, która kupiła zeszyt.
To już nie pierwsza okładka zeszytu dla dzieci, która wzbudza kontrowersje. Producenci gadżetów szkolnych robią wszystko, żeby uczniowie mogli się czymś "wyróżnić”. Kusili już ich okładkami z dziećmi tańczącymi w kałuży krwi czy zakapturzonym na wzór Ku Klux Klanu lwem, który również oferował Empik. Te ostatnie zostały wycofane ze sklepów po tym, jak sprawę nagłośniła Wirtualna Polska.