Erdogan zabiera głos ws. dostaw czołgów. "To nie pomoże"
Prezydent Turcji oświadczył w środę, że wysłanie czołgów Kijowowi "nie rozwiąże konfliktu w Ukrainie". Jednocześnie Recep Erdogan podkreślił, że "Ankara jest gotowa do odegrania roli mediatora", by poprzez negocjacje doprowadzić do zakończenia wojny.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
W ubiegłym tygodniu Waszyngton ogłosił, że dostarczy Kijowowi 31 czołgów Abrams o wartości ok. 400 mln dolarów - Berlin również podjął decyzję o przekazaniu Ukrainie 14 Leopardów 2 oraz upoważnieniu innych państw do ich reeksportu.
Do tych informacji w swoim wystąpieniu odniósł się w środę prezydent Turcji. - Nie mogę stwierdzić, że wysłanie czołgów na Ukrainę może być elementem rozwiązania konfliktu. Wszystko to jest ryzykowne i przynosi korzyści jedynie baronom zbrojeniowym - wskazał Recep Tayyip Erdoğan cytowany przez turecką agencję Andalou.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patrioty z Niemiec nagrane pod Zamościem. NATO wzmacnia wschodnią flankę
Erdogan podkreślił, że "Ankara jest gotowa, by odegrać rolę mediatora" podczas negocjacji, które doprowadzą do ostatecznego zakończenia brutalnej rosyjskiej inwazji w Ukrainie. Turecki prezydent stwierdził, że "oczekuje wsparcia ze strony Europy i świata, by wezwać kraje do rozpoczęcia rozmów, a ostatecznie także do zawarcia pokoju".
Według niego "negocjacje muszą być poparte deklaracją zawieszenia broni i wizją sprawiedliwego rozwiązania" sporu. - Zawsze podtrzymuję nadzieję na pokój. Gdybym stracił tę nadzieję, nie zostałby otwarty korytarz zbożowy, nie doszłoby do wymiany więźniów - podkreślił Erdogan.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski