Epokowe odkrycie w kosmosie
Niebawem znajdą życie na Ziemi
Wielkie odkrycie w kosmosie
Zdarza się, że nawet najbardziej sceptyczne i racjonalne głowy naukowców zapalają się pod wpływem choćby pojedynczego odkrycia. Tak właśnie stało się w ostatnich dniach, kiedy liczni uczeni wyrazili zadziwienie, lub wręcz ekscytację związaną z odkryciem nowej planety, nazwanej "GJ 1132b". Egzoplaneta (znajdująca się poza naszym Układem Słonecznym) posiada wymiary bliźniaczo zbliżone do ziemskich i znajduje się 39 lat świetlnych od naszej planety.
Odkrycia dokonała grupa naukowców, która opublikowała wyniki swoich obserwacji w najnowszym numerze czasopisma "Nature".
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Co to za planeta?
"GJ 1132b" ma powierzchnię kamienistą, a znajduje się tak blisko Ziemi, że dzięki nowoczesnej technologii naukowcy będą w stanie przeprowadzać dokładne jej badania. Astronom Drake Deming z Uniwersytetu w Maryland (Stany Zjednoczone) uważa, że mowa o "prawdopodobnie najważniejszej planecie kiedykolwiek odkrytej poza Układem Słonecznym. Powody są co najmniej dwa - odległość oraz niezwykłe podobieństwo do Ziemi.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Znakomity obiekt do badań
Nauka od wielu lat podejmuje kroki mające na celu znalezienie życia poza Ziemią. Każda odkryta planeta potencjalnie może być miejscem przełomu. Ze względu na ogromne odległości jakie panują w kosmosie, mowa jednak o przedsięwzięciu o niezwykłej trudności. Stąd też odkrycie "GJ 1132b" jest aż tak istotne - badanie atmosfery tej planety może bowiem nastręczać znacznie mniej problemów niż zwykle ma to miejsce w analogicznych sytuacjach.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Metoda "lustra"
Jednym ze sposobów, w jakie naukowcy ustalają chemiczny skład gazów w naszym Układzie Słonecznym, jest analizowanie światła, które przedostaje się przez warstwę ich atmosfery. Chemiczne związki i cząsteczki oddziałują różnie z różnymi energiami świetlnymi. Wskutek tego każda cząsteczka pozostawia swój unikalny ślad, który naukowcy mogą wyłapać. Jednakże w przypadku, gdy obiekt znajduje się daleko od Ziemi, brakuje technicznych możliwości, by tego dokonywać. "GJ 1132b", ze względu na swoją bliskość Ziemi, stanowi zatem niezwykłą atrakcję dla astronomów.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Druga Wenus
Jak twierdzą naukowcy, szanse znalezienia życia na "GJ 1132b" są niemalże zerowe. Nie zmienia to jednak faktu, że odkrycie stanowi milowy krok w historii astronomii. Planeta, ze swoimi 232 stopniami Celsjusza na powierzchni, do złudzenia przypomina bowiem Wenus, sąsiadkę Ziemi z Układu Słonecznego. - Szukaliśmy drugiej Ziemi, a znaleźliśmy drugą Wenus. Sądzimy, że ma ona także atmosferę bardzo zbliżoną do Wenus i nie możemy się doczekać bliższych badań - twierdzi jeden z głównych autorów odkrycia, David Charbonneau z Harvardu.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Niezwykła waga odkrycia
Naukowcy, którzy dokonali odkrycia nie są zawiedzeni faktem, że na "GJ 1132b" nie znajdą żywych organizmów. Dzięki badaniom tej planety uzyskają bowiem dostęp do nieznanych nam substancji, cząsteczek i pierwiastków, które na Ziemi nie występują. Gdyby udało się sprowadzić je na naszą planetę lub odtworzyć w warunkach laboratoryjnych, beneficjentem odkrycia stałaby się cała nauka, nie tylko astronomia.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Skoro jest już nowa Wenus...
Znalezienie planety bliźniaczo podobnej do Wenus świadczy również o tym, że "druga Ziemia" również może istnieć w stosunkowo niedużej odległości od naszego Układu Słonecznego. Biorąc pod uwagę ogromny postęp technologiczny, z którego wciąż czerpie astronomia, zakres "rozpoznanej" części kosmosu będzie rósł w dużym tempie. Oznacza to, że szanse na znalezienie życia poza Ziemią będą rosły.
Opracował: Rafał Tomkowiak, Wirtualna Polska
Zobacz więcej w serwisie pogoda.