PolskaEpiskopat krytykuje Parlament Europejski

Episkopat krytykuje Parlament Europejski

Podczas 336. zebrania plenarnego Konferencji
Episkopatu Polski w Poznaniu biskupi skrytykowali decyzję
Parlamentu Europejskiego dotyczącą finansowania badań nad
embrionami ludzkimi - poinformowała Katolicka Agencja Informacyjna.

24.06.2006 | aktual.: 25.06.2006 09:10

"Wynik głosowania Parlamentu Europejskiego budzi w nas bardzo poważne zastrzeżenia natury etycznej, ponieważ badania zarodkowych komórek macierzystych, podejmowane z troski o zdrowie i życie jednych ludzi, są dokonywane za cenę unicestwiania innych ludzkich istot" - czytamy w oświadczeniu.

Biskupi podkreślili, iż "zastrzeżenia te nie pozwalają nam milczeć i dlatego wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec finansowania przez Unię Europejską badań, które prowadzą do destrukcji embrionów ludzkich".

Episkopat zwrócił również uwagę, że przyjęta 15 czerwca przez Parlament Europejski kontrowersyjna decyzja budzi także poważne wątpliwości ze względu na to, iż Unia Europejska "miałaby finansować badania, które są niezgodne z systemem prawnym obowiązującym w wielu państwach członkowskich, w tym także w Polsce".

"Dziedzina, której dotyczy kontrowersja - regulacja kwestii etycznych - należy do wyłącznych kompetencji Państw członkowskich. Na mocy decyzji Parlamentu Europejskiego niezgodne z prawem krajowym badania miałyby być finansowane z budżetu Unii Europejskiej, a więc ze składek także tych państw, w których są one nielegalne" - zauważyli biskupi.

Episkopat Polski przestrzegł iż "proponowanie takiej praktyki w Unii Europejskiej burzy jej spójność, podmiotowość i niechybnie będzie prowadzić do niepotrzebnych konfliktów".

"Apelujemy do Parlamentu Europejskiego, aby zrewidował podjętą decyzję w tej sprawie. Nie służy ona bowiem respektowaniu godności osoby ludzkiej i dobru wspólnemu. Taka błędna decyzja, nie licząca się z podstawową wartością, jaką jest życie człowieka, podważa zaufanie do Unii Europejskiej oraz jej procesów decyzyjnych" - napisali polscy biskupi.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)