Emmanuel Macron nie chciał w Polsce jeździć limuzynami SOP. Odmówił kilka razy
Francuski prezydent Emmanuel Macron, który przebywa z wizytą w Polsce, nie zdecydował się na skorzystanie z polskich samochodów rządowych i kierowcy Służby Ochrony Państwa. Z Paryża przywiózł ze sobą opancerzonego Renault Espace, który zepsuł się pod Pałacem. Jak ustaliła WP, z autem były kłopoty już na lotnisku.
Opancerzony Renault Espace przyleciał na warszawskie lotnisko w weekend, przed poniedziałkową wizytą Macrona w Polsce. I już wtedy okazało się, że z autem są kłopoty.
- Były problemy z ruszaniem. Autem zajęły się francuskie służby i wydawało się, że wszystko będzie w porządku - mówi nam nasz informator. Nieoficjalnie problemy miały być z elektroniką.
Wtedy również padła propozycja podstawienia dla francuskiego prezydenta rządowej limuzyny, należącej do Służby Ochrony Państwa. Ponowna propozycja. Bowiem od samego początku strona polska zachęcała, by Macron korzystał w całości z polskiej ochrony. A także z polskiego kierowcy. Francuska delegacja od początku konsekwentnie jednak odmawiała.
Auto odmówiło posłuszeństwa po spotkaniu z Andrzejem Dudą. Macron nie skorzystał jednak z jednej z limuzyn Służby Ochrony Państwa. Jego ochrona postanowiła, że przesiądzie się do nieopancerzonego Citroena C6, który został użyczony przez ambasadora Francji w Polsce. - Wtedy również padła propozycja przesiadki do rządowego auta, bezpośrednio od prezydenta Andrzeja Dudy. I znowu Macron odmówił. Nie chciał również skorzystać z usług kierowcy SOP. Auto prowadził kierowca ambasady - ujawnia nasze źródło.
To mało spotykana sytuacja, by głowa innego państwa od początku odmawiała polskim służbom skorzystania z rządowych aut. W ostatnich latach ze swoją opancerzoną "Bestią" pojawiali się w Polsce głównie amerykańscy prezydenci. Auta to limuzyny Cadillac One, ważące około ośmiu ton. Również rosyjski prezydent Władimir Putin w 2009 będąc w Polsce odmówił transportu samochodami Biura Ochrony Rządu.
Z kolei w 2016 roku podczas Światowych Dni Młodzieży papież Franciszek korzystał z Volkswagena Golfa, udostępnionego na ten cel przez jedną z wypożyczalni w Bukowinie. Kierowcą również nie był funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, a zaufany kierowca papieża z Watykanu.
Co było powodem, że francuski prezydent odmówił polskim służbom transportu rządowymi autami? Jedna z wersji mówi, że limuzyny SOP to w większości niemieckie BMW lub Mercedesy, więc wizerunkowo mogło to być źle odebrane. Inni nasi rozmówcy zwracają uwagę na serię wpadek kierowców SOP m.in. niedawnej z udziałem niemieckiej kanclerz Angeli Merkel w Oświęcimiu (zawiodła elektronika, musiała przesiadać się do innego auta), która mogła dotrzeć również do otoczenia francuskiego prezydenta.
Z kolei źródła dyplomatyczne wskazują, że była to wyłącznie osobista i symboliczna decyzja Emmanuela Macrona, który chciał podkreślić, że nawet podczas zagranicznych wizyt korzysta z francuskich aut. Efekt? Wszyscy widzieliśmy...
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl