Emir Kataru z wizytą w Polsce

Od ceremonii oficjalnego powitania na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego dwudniową wizytę w Warszawie rozpoczął emir Kataru szejk Hamad ibn Chalifa as-Sani.

Na dziedzińcu pierś mężnie prężyła kompania reprezentacyjna polskiego wojska oraz ministrowie i doradcy prezydenta.

(PAP, IAR, msz)

Emir Kataru spotka się także z premierem Donaldem Tuskiem i marszałkiem senatu Bogdanem Borusewiczem.

Rozmowy z emirem Kataru mają dotyczyć kwestii gospodarczych, w tym współpracy w dziedzinie energetyki. Podpisana ma być także umowa o współpracy turystycznej.

Po ceremonii powitania z udziałem Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego, korpusu dyplomatycznego oraz przedstawicieli rządu (m.in. wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, ministra skarbu Aleksandra Grada) rozpoczęły się rozmowy plenarne pod przewodnictwem Bronisława Komorowskiego i Hamada ibn Chalify As-Saniego.

Po południu emir Kataru będzie gościem marszałka senatu Bogdana Borusewicza.

Przewidziana jest także rozmowa w cztery oczy prezydenta z emirem Kataru.

Wieczorem prezydent wyda oficjalny obiad na cześć emira.

W środę rano szejk Hamad ibn Chalifa As-Sani spotka się z premierem Donaldem Tuskiem.

Emir Kataru, szejk Hamad bin Khalifa al Thani jest przywódca jednego z najbogatszych państw arabskich.

Podczas wizyty emira Kataru ma się odbyć uroczystość podpisania dokumentów - według informacji PAP ma dojść do podpisania umowy o współpracy turystycznej.

W 2009 r. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało z Qatargas Operating Company Ltd. umowę na dostawy do Polski gazu skroplonego - LNG. PGNiG i Qatargas ustaliły, że dostawy LNG będą realizowane od 2014 roku przez 20 lat w wysokości ok. 1 mln ton LNG rocznie (ok. 1,5 mld m sześc.). Gaz ma być odbierany za pomocą budowanego terminalu LNG w Świnoujściu.

Piotr Łuba ekspert energetyczny PricewaterhouseCoopers twierdzi, że kupowany przez Polskę gaz z Kataru nie będzie najtańszy, ale zwiększy bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Łuba uważa, że umowa z Katarem po raz pierwszy realnie zwiększy gazowe bezpieczeństwo Polski. - Budujemy gazoport przede wszystkim nie dla tańszego gazu, lecz dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. To jest istotny element dla Kowalskiego i dla polskiego przemysłu - przekonuje.

Ekspert energetyczny przyznaje, że w ostatnim czasie cena gazu skroplonego na świecie spadła. - Stany Zjednoczone, które do tej pory były importerem tego gazu, obecnie stają się eksporterem błękitnego paliwa. Na rynku jest nadwyżka gazu LNG. To daje szansę na zakup tańszego gazu - tłumaczy.

Według specjalistów, budowany terminal LNG w pierwszym etapie pozwoli odbierać rocznie 5 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie, czyli ok. 35% aktualnego krajowego zużycia tego surowca.

(PAP, IAR, msz)