Pracownicy, którzy mieli odnowić trzy klasy i szkolną świetlicę nie przyszli do pracy. Wyjechali szukać lepszego zarobku w Irlandii.
Ostatnią deską ratunkową okazała się pozarządowa organizacja Habitat for Humanity, która w Gliwicach rękoma ochotników i przyszłych lokatorów przez cały sezon budowlany stawia domy dla osób bez własnego dachu nad głową. Szkoła nawiązała z nią kontakt pół roku wcześniej.
Do malowania sal lekcyjnych, sufitów i lamperii zgłosiło się pięć Amerykanek. Najstarszą z nich jest 75-letnia Maria Zempel. Budowałam domy w Meksyku, Tajlandii, Gwatemalii, Kamerunie, Namibii i na Papui-Nowej Gwinei - mówi. Po chwili dodaje do tej długiej listy także Stany Zjednoczone.
W odnowionych pomieszczeniach uczyć się będą dzieci niepełnosprawne. Amerykańskim ochotniczkom bardzo spodobał się pomysł wsparcia szkoły właśnie o takim charakterze. (PAP)